MW-Grecja Rozdział 18 Baltyk spotyka Bieszczady
Data: 22.07.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... wszystkich, lecz tekstylnych mało się tam pojawia, zaraz golasy wytykają ich palcami, że niby podglądacze. Więc jak im zależy, to też się rozbierają. A w tych sklepach – kontynuuje Staś w natchnieniu – najlepsze ciuchy! I tanio, dlatego tekstylni tam się w ogóle pchają. A, że tanio, to za to można więcej, ile chcecie, bo... Mamy naprawdę potężny fundusz zakładowy i wam wszystko fundujemy! – Kończy tryumfalnie.
Dziewczęta bledną.
I patrzą na mnie psim wzrokiem.
- Tylko, żebyś się nie rozczarował, Kupią sobie jakieś frymuśne ciuszki i będziesz liczył na pokaz mody zakończony wielką orgią. Zresztą niech one decydują. O zakupach i ewentualnym pokazie.
Patrzę na moje dziewczęta. Dziewczęta poszeptują podniecone. Wypychają Kaśkę.
- Z radością pójdziemy na zakupy, mogąc iść nago. Będziemy kupować bez przymierzania, trudno. Zresztą każda swój rozmiar zna, a jakby nie trafiła, to się z koleżanką zamieni. Zresztą, skoro tego ma być tak dużo... -Szczerzy zęby. Staś gorliwie potwierdza.
- Mamy mnóstwo kasy na dekoracje, kostiumy i takie tam. A tu dekoracje są gotowe, wszystko leci w plenerach.
Kaśka jeszcze nie skończyła.
- A co do pokazu....Nie ma mowy! Wybacz Stasiu, ale jak któraś założy choćby stringi to zepsuje swoją przygodę życia! Zresztą z zakupów też byłyby nici, gdyby to wymagało włożenia czegokolwiek na siebie.
- A na pokaz zapraszamy do Warszawy.
- Za kogo ty nas masz! – wybucha nagle patrząc na mnie. – Naprawdę uważasz nas za osoby o tak słabym ...
... kręgosłupie moralnym? I wybucha śmiechem. Reszta dziewcząt też. Z tym śmiechem na ustach ruszają ku naszym penisom.
* * *
Po krótszej niż poprzednia orgii – pieprzymy się na pokładzie, pod pokładem i w wodzie, jakaś para wdrapała się nawet na maszt – dogadujemy szczegóły. Właściwie możemy płynąć od razu, cóż bowiem miały by zabierać dziewczęta z naszego jachtu? Szczoteczki do zębów? – Tutaj dadzą im nowe. Jeden z chłopaków Stasia zgadza się zostać i przypilnować naszego jachtu, pewnie dlatego, że jedna z modelek chce zostać z nim.
- Czy, jak będę ją ruchał przez cały dzień na waszym pokładzie, to też się liczy jako pilnowanie? – Pyta tylko.
Płyniemy jednym jachtem bo... Będzie przyjemniej!
Ruszamy, toczymy pokładowe życie. Chłopaki Stasia z niekłamaną przyjemnością ale też ze zdziwieniem popatrują na nasze nastki przysiadające na relingu, wypinające tyłki i szczające do wody.
- Na dole jest toaleta – mówią. Dziewczyny się śmieją.
- Wiemy.
I opowiadają jak to bliźniacy je wypuścili z tymi toaletami.
- W kamperze zdemontowali ścianki kibelka twierdząc, że na jachcie nie ma toalet i wszyscy załatwiają obie potrzeby z relingu. I, że musimy się zawczasu przyzwyczaić. No więc, jak się okazało, że są, okazały się niepotrzebne.
* * *
Dopływamy do mola, tyle tu motorówek, żaglówek, trafiają się i większe jachty. Jeden jest ogromny, zacumowany nieco z boku, to właściwie żaglowiec. Mijamy go właśnie, z pokładu machają do nas dziewczyny ubrane tak samo, ...