Walka z wiatrakami cz. II
Data: 22.07.2020,
Kategorie:
Brunetki,
Creampie,
Hardcore,
Laski
Brutalny sex
Autor: valkan
... toalety.
- Kto to był? – zapytała dziewczyna.
- To mój kumpel, ale nie zwracaj na niego uwagi – uniosłem kufel do góry. – To za co wypijemy?
Gdy później posuwałem tę czarnulkę na wąskiej kanapie w jej mieszkaniu czułem się naprawdę wyśmienicie. Była dobra i znała się na rzeczy.
Gdy zwiększałem tempo to lekko unosiła biodra. Kiedy chciałem zmienić pozycję wyczuwała to bez żadnych słów. Biorąc ją od tyłu macałem falujące piersi i ciągnąłem za włosy, przypominało to próbę okiełznania szarżującego konia.
Zgodziła się nawet na seks analny. Ostrożny, delikatny i bardzo przyjemny. Skończyłem w jej tyłku.
Była to najmilsza przygoda na jedną noc.
Nie miałem w zwyczaju zostawać u kobiet na noc, ale od niej wyszedłem dopiero wczesnym rankiem.
Obudziła się w momencie gdy wkładałem ubranie. Owinięta w prześcieradło spojrzała na mnie czule i już miała coś powiedzieć, gdy uniosłem dłoń i powiedziałem:
- Lepiej nie mów tego, czego później możesz żałować.
Spuściła wzrok nic nie mówiąc.
- Nie zrozum mnie źle – kontynuowałem. – Jesteś naprawdę bardzo ładna i miła, jednak nic z tego nie będzie, wiem to z doświadczenia.
Wciąż nic nie mówiła, tylko szczelniej owinęła się prześcieradłem i podeszła do mnie.
Stanęła naprzeciwko i w końcu powiedziała:
- Wiem, nie musisz mi tego tłumaczyć.
- W takim razie ulżyło mi i powiem ci, że jesteś świetna w łóżku.
Uśmiechnęła się.
Wtedy w maleńkim stopniu przypomniała mi Majkę. W życiu pojawia się bardzo ...
... niewiele idealnych chwil, które chciałoby się schować w pudełku i postawić na górnej półce, żeby móc po nie sięgać w chwilach samotności.
Dziewczyna spostrzegła moje zamyślenie i nagle wszystko pojęła.
- Musisz ją naprawdę bardzo mocno kochać – powiedziała.
Spojrzałem na nią zdumiony i smutno się uśmiechnąłem.
- Chyba masz rację – odparłem, cmoknąłem ją w policzek i szybko wyszedłem.
Już nigdy w życiu jej nie spotkałem.
Sześć lat przed wstąpieniem do wojska uznawałem to za konieczność, ale wtedy nie miałem innego wyboru, było to jedyne rozwiązanie moich problemów z rodziną i własnym utrzymaniem. Jednak po sześciu latach byłem zawodowym żołnierzem w randze porucznika. Czekał mnie wyjazd na misję do Afganistanu. Dla jednych piekło a dla innych raj. Dla mnie był to po prostu obowiązek wobec polskiej armii.
Miałem jechać tam razem z Tomkiem.
Przed takimi długimi wyjazdami żołnierz zawsze dostaje urlop. Tak samo było w moim przypadku. Miałem dostatecznie dużo wolnego czasu na to by pojechać w rodzinne strony.
Obawiałem się spotkania z bliskimi, w końcu nie widziałem ich całe sześć lat. Nie wiedziałem czy nadal żywią do mnie urazę. Jednak jakaś część mnie w podświadomości wiedziała, że nigdy nie zapomną.
Ostatecznie już nie byłem tym dwudziestolatkiem, który uciekł do wojska z podkulonym ogonem. Dojrzałem i już nie żałowałem rzeczy, które zrobiłem. Żałowałem jedynie rzeczy, których nie zrobiłem, chociaż miałem okazję.
Życie jest skomplikowane. Pobyt w ...