1. 3) One wyzwolone.


    Data: 04.08.2020, Kategorie: Lesbijki Autor: Anka Skakanka

    ... zbliżona do mojej, może ze dwa kg więcej ważyła, ale to tylko wychodziło jej na plus. Ubrana była zupełnie zwyczajnie. Obcisła, dopasowana, biała sukienka w czarne wąskie poprzeczne paski, sięgała do połowy ud, świetnie opinając jej zgrabną pupę. Do tego narzucona na plecy jasnoniebieska jeansowa kurta, na ramieniu biała niewielka torebka Michael Kors, na złotym łańcuszku i markowe białe niskie sneakersy na stopach. Wyglądała ślicznie, połączenie codziennego stylu z niewymuszoną sportową elegancją.„Cześć, jestem Wiki” - przywitała się ze mną podając dłoń, następnie ruszyłyśmy w nieznanym mi kierunku.„Dobra, najpierw do groszka kupić jakieś alko. Masz dowód?” - Sylwia skierowała pytanie do Wiki„Tak, mam gdzieś w torebce” odpowiedziała dziewczyna.Jak się okazało, Wiktoria była o 4 lata od nas starsza, więc dowód już miała od 2 lat. Jak się okazało ma dwadzieścia lat i studiuje na drugim roku budownictwa na polibudzie świętokrzyskiej. Zdziwiło mnie to, że kumpluje się z szesnastolatką, zamiast mieć znajomych wśród innych studentów. Świetnie wyglądała, maiła eleganckie i drogie ciuchy i styl zupełnie odbiegający od zbuntowanej Sylwii. Nic mi się tu nie zgadzało.Dziewczyna zniknęła za drzwiami sklepu wracając po chwili z dwoma butelkami różowego Carlo Rossi, czteropakiem Heinekena, truskawkową Milką i opakowaniem Rafaelo. Niezły miks. Dalej nie wiedziałam dokąd idziemy, jednak to akurat po chwili się wyjaśniło. Dotarliśmy do znajdujących się w pobliżu ogródków działkowych. Wiecie, ...
    ... takie są w każdym mieście. Kawałek ogrodzonego miejsca, gdzie latem rodziny mieszkające w bloku, mogą pobawić się w uprawę roślin przy rozpalonym grillu i zimnym piwku. Klasyka gatunku.Sylwia wyciągnęła klucze do wspólnej bramy wejściowej prowadzącej do reszty parceli. W końcu dotarłyśmy do naprawdę ładnej, zagospodarowanej działki, otoczonej zewsząd niewysokimi tujami. Na środku dość sporej działki stał niewielki murowany domek, typowo działkowy, jakieś 24 m2, przed nim znajdował się taras oraz 3 drewniane ławeczki tworzące niemal foremny kwadrat pośrodku którego był brązowy drewniany stół. W domku standard, rozkładany narożnik, stary fotel oraz niewielka ława. W drugim rogu mały aneks kuchenny i wejście do niepomieszczenia z ubikacją i niewielkim prysznicem. W sumie dobra meta.Sylwia wyjaśniła mi, że działka jest zadbana bo to było oczko w głowie jej wujka, który jednak w wyniku doznanego wylewu, musiał odsprzedać za symboliczną kwotę całe to dobrodziejstwo jej rodzicom. Ci jednak nie mają tyle zapału i czasu, więc nawet latem sporadycznie tu bywają. Matka pracuje na rożne zmiany w Biedronce, ojciec jeździ na tirach. Nie mają czasu, więc latem tu często spędza czas, jak się okazuje zajmując się nie tylko uprawą roślin.Rozsiadłyśmy się w altance, ja na fotelu, dziewczyny na narożniku i szybko rozlaliśmy winko do klasycznych szklanek. W miarę jak opróżniałyśmy trunek, rozmowy kleiły się coraz lepiej, ale i schodziły na nieco bardziej intymne tematy. W końcu już lekko podpite ...
«1234...8»