Sex z nauczycielem matematyki
Data: 07.08.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Albastor
Tego dnia Wojtek czuł się fatalnie. Jego psychka przełożyła się na somatykę. Rok temu zmarła jego żona - rak. Parę miesięcy był na bezrobociu. Przypomniał sobie, że zna dosyć dobrze matematykę - pomagał córce przyjaciela z całkami na Uniwersytecie Ekonomicznym. Dał ogłoszenie w gazecie i po miesiącu miał 15 godzin tygodniowo po 30,- zł za godzinę to dało całkiem niezłe dodatkowe dochody. Wojtek był męzczyzną 50-letnim, 188cm wzrostu, wysportowany - codziennie siłownia i poranne, i często wieczorne biegi. Ciemne, gęste włosy bardzo lekko przyprószone siwizną bardzo go odmładzały. W ten listopadowy piątek około południa zadzwoniła jego komórka. To jakaś mama szukała pomocy z matmy dla swojej córki - świeżo upieczonej licealistki. Spojrzał w notes i umówił się na 18.00. Pół godziny przed umówionym terminem podjechał swoją Alfą pod wskazany przez kobietę adres. Była to duża posesja, w środku której stała ładna obszerna willa. - Natalia - przedstawiła się trzydziestoparo letnia kobieta, która otworzyła mu drzwi - To ja do pana dzwoniłam w sprawie pomocy z matematyki dla mojej córki. Proszę wejść - zaprosiła. Wojtek przyjrzał się gospodyni. Spotykał w swoim życiu wiele pięknych i zgrabnych kobiet ale Natalia przyćmiewała je niemal wszystkie. Wysoka blondynka o niebieskich oczach, szerokich ustach, kształtnym nosku i ślicznych dołeczkach w policzkach gdy się uśmiechała. Do tego nieziemsko zgrabna. Obcisła bluzeczka nie tyle zasłaniała co podkreślała jej krągłe, średniej ...
... wielkości, jędrne piersi. Obcisłe leginsy podkreślały piękno jej długich nóg, jej pełnych, kształtnych ud, jej krągłych bioder czy wreszcie kończącego się piękną wypukłością w kroczu jej wzgórka łonowego. Widać było, że Natalia doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej urody i figury podkreślając ją niewielkim makijażem i odpowiednim ubiorem. - Proszę bardzo do środka. Ola jest jeszcze u koleżanki ale zaraz powinna wrócić - zaprosiła - czego się pan napije? - spytała. - Jeśli można prosić to kawy - odpowiedział Wojtek, któremu od piękna gospodyni zasc hło w gardle. Wprowadziła go do obszernego salonu, z którego wychodziły troje drzwi, schody na górę a na wprost za przeszkloną ścianką znajdował się dosyć duży, kryty basen. Usiadł w wygodnym, skórzanym fotelu a ona kusząco kręcąc swqoim zgrabnymj jędrnym tyłeczkiem poszła do aneksu zrobić kawę. Po chwili wróciła z aromatycznym napojem i usiadła w fotelu naprzeciwko niego. - Śliczny macie domek - zagaił. - Nam też się podoba - podjęła rozmowę - Właściwie mieszkamy tu tylko we dwie. Wybudował go mój mąż, ojciec Oli. Niestety pięć lat temu zginął w wypadku samochodowym i od tego czasu mieszkamy same. - Przykro mi ale rozumiem pani sytuację, ponieważ rok temu umarła mi żona - zasmucony powiedział Wojtek - Synowie usamodzielnili się i też zostałem sam. - Ja już się przedstawiłam. Proponuję, żebyśmy przeszli na ty - z uśmiechem zaproponowała kobieta. - Wojtek - przedstawił się i zdębiał ponieważ w korytarzu wejściowym pojawiła się wierna kopia ...