Anna i włamywacze
Data: 08.08.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
Sex grupowy
Autor: WetDream
38-letnia Anna mieszkała z mężem Andrzejem (43 lata) i synem Antkiem (18 lat) w dużym domu z ogrodem na obrzeżach miasta. Dobrze im się wiodło, nigdy nie narzekali na brak pieniędzy. Andrzej był światowej sławy ginekologiem, miał własny gabinet w centrum miasta. Jedynym minusem było to, że bardzo rzadko bywał w domu. Ania zajmowała się domem i ogrodem. Praktycznie sama wychowywała ich jedynego syna Antka. Teraz gdy Antek był już pełnoletni, coraz częściej przebywał poza domem, spotykał się ze znajomymi, chodził na imprezy, miał dziewczynę. Anna prawie całe dnie spędzała sama, zmagając się z pracami domowymi.
Tak też było i dzisiaj. Zimny grudniowy wieczór. Andrzej zadzwonił kilka minut temu z wiadomością, że musi zostać w pracy do późna, Antek poszedł na noc do kumpla, mówiąc, że muszą się razem pouczyć. Anna doskonale wiedziała, że to tylko wymówka aby spędzić noc z Moniką, dziewczyną jej syna. Mimo to pozwoliła mu, doskonale pamiętała jak była w jego wieku. Nieobecność chłopaków oznaczała kolejny wieczór, który zmuszona była spędzić w samotności. Zbliżała się godzina 21, zaraz zaczynał się jej ulubiony serial w telewizji. Wzięła szybki prysznic, ubrała nocną koszulę - prezent od męża, posmarowała całe ciało różnego rodzaju kremami, wysuszyła włosy, które niedbale upięła w kok, zarzuciła na siebie ciepły szlafroczek. Ze względu na to, że szlafrok nie był zbyt długi - sięgał kobiecie do połowy ud, zmuszona była założyć wełniane podkolanówki. Mimo tego, że rozpaliła w ...
... piecu w domu nadal był chłodno. Zrobiła sobie gorącą czekoladę, włączyła telewizor i rozłożyła się wygodnie na kanapie.
Serial już prawie się kończył, Anna dopijała chłodną już czekoladę gdy usłyszała hałas w sypialni. Przestraszona, wyłączyła telewizor aby lepiej słyszeć. Szmery powtórzyły się. Boże, ktoś musi być w domu - pomyślała przerażona. Powoli, bezszelestnie wstała z kanapy, udała się do kuchni aby zabrać ze sobą coś czym będzie mogła się obronić gdy zajdzie taka potrzeba. Stąpając bosymi stopami po drewnianych schodach, z nożem w ręku, Anna miała oczy szeroko otwarte. Na schodach jak i na piętrze było całkowicie ciemno. Szmery były słyszalne coraz głośniej. Skórę na całym ciele kobiety pokryła gęsia skórka. Gdy wreszcie weszła na piętro spojrzała w kierunku uchylonych drzwi do małżeńskiej sypialni. Paliło się tam światło, nie przypominała sobie, żeby sama zapomniała go zgasić. Serce biło jej coraz mocniej. Przez głowę przechodziły jej różne myśli. – A co jeśli ten ktoś chce zrobić jej krzywdę, przecież jest bezbronna, sama, słaba. Jest tylko kobietą. Nie zdoła się obronić przed napastnikiem. Zdawała sobie sprawę, że nóż w jej ręce nie zapewni jej bezpieczeństwa. Z drugiej strony była podniecona – wiedziała, że tego typu sytuacja wiąże się z gwałtem - i to ją podniecało, ku jej zdziwieniu. Nigdy wcześniej nie kochała się z innym mężczyzną niż z mężem. Tym bardziej nigdy nie była brana siłą. Z jednej strony bała się tego jak diabli, z drugiej jednak była ciekawa jak to ...