Uległy byczek 1
Data: 13.08.2020,
Kategorie:
BDSM
Geje
Hardcore,
Autor: FalckR1
... dłoń w pięść i zacząłem szukać miejsca, w które powinienem dokładnie wycelować, czyli w jądra. Sterczący penis nie ułatwiał zadania, to nie on był celem. Lekko się zamachnąłem i trafiłem centralnie tam, gdzie chciałem. Paweł jęknął i się skulił. Dostał d**gi raz. Chyba coś próbował powiedzieć przez knebel. Trzeci. Sam tego chciałeś, dokładnie na to się umawialiśmy i już wymiękasz? Po czwartym razie jego twarz zaczęła się robić czerwona. Przed piątym razem ściągnąłem mu spodenki. Nic pod nimi nie miał, pomieszczenie wypełniło się delikatnym zapachem penisa. Oberwał jeszcze raz. W planach miałem jeszcze d**gie 5 uderzeń w jaja, ale postanowiłem mu odpuścić...na razie. Spory, gruby, żylasty twardy penis otoczony włosami łonowymi sterczał, a z jego czubka wyciekał preejakulat. Duże, nieogolone jaja wisiały tuż pod nim. Wziąłem do ręki kolejną zabawkę - tym razem spinacze na sutki na łańcuszku, z regulowanym zaciskiem. Zaszedłem Byczka od tyłu, dłonią z klamerką jeździłem po jego szorstkim torsie.
- Co, podoba ci się? To teraz się zajmę chwilę twoimi sutkami, a potem idziemy do pokoju.
Założyłem mu klamerki na sutki, lekko dokręciłem docisk, pociągnąłem za łańcuszek, żeby sprawdzić, czy trzyma. Trzyma. Złapałem go za sterczącego kutasa, zacząłem delikatnie i ostrożnie go stymulować - gdyby spuścił się już teraz, cała zabawa straciłaby to, co w niej najlepsze. Od kilku posunięć dłonią po twardym fiucie nie powinien się spuścić, ale po tym, ile preejakulatu już wydzielił, ...
... domyśliłem się, że jest bardzo podniecony i wyposzczony.
- Idziemy do pokoju - powiedziałem, ciągnąc lekko za łańcuszek na klacie Pawła. Nie ociągając się, weszliśmy obydwaj do pokoju.
- No i co? Wiesz, że to dopiero początek, prawda? - zapytałem. Paweł odpowiedział skinięciem głowy. Chciałem mu lekko docisnąć klamerki na sutkach, ale rozmyśliłem się - jeszcze będzie go dziś bolało. Związałem mu genitalia małym sznurkiem dla lepszego wyeksponowania jaj. Teraz 20 uderzeń płaską dłonią od dołu. Raz, dwa, trzy, cztery... Byczek oddychał głęboko, lekko jęczał za każdym uderzeniem. Dziesięć, piętnaście... Twarz zrobiła się znów czerwona. Za dziewiętnastym razem cofnął się, za co dostał karnych 5 razów dodatkowo... Teraz pejcz. Niepozorny bacik ze sztucznej skóry i plastiku poszedł w ruch. 15 na plecy, 20 na tyłek, 25 na łydki. Mała rozgrzewka. Zrobił się już zupełnie czerwony jak burak, spocił się, dyszał ciężko, pojękiwał, szczególnie przy ostatnich razach z każdej serii, ale wytrzymał. Nieźle, było paru delikwentów, którzy po 10 razach na plecy już próbowali uciekać przed dalszymi uderzeniami.
Wziąłem kajdanki na dłuższym łańcuchu, idealne na nogi. Nakazałem Pawłowi stanąć w rozkroku, wykonał posłusznie rozkaz. Teraz miał skute jeszcze nogi, stał tak nagi, skrępowany, z zasłoniętymi oczami i kneblem w, odniosłem wrażenie, zbyt gadatliwym pysku. Pociągnąłem go za kajdanki założone na rękach w stronę krzesła. Stał tyłem, rozkułem mu ręce, kazałem usiąść. Na nadgarstkach już ...