Karolina i Robert. 30
Data: 17.08.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... nie było go... tylko Mariusz i jego energia...
Rano obudziłam się pierwsza... i nabrałam ochotę na jeszcze jedną porcję spermy, tym razem w tyłku...
Chciałam zrobić to przed przyjściem Roberta, aby nie było mu smutno...
Nachyliłam się, wzięłam do buzi, musi się obudzić i stanąć na wysokości zadania...
Jego ręka od razu mnie znalazła.... docisnęła mocno...
Tak, to rozumiem.... suka ma dawać rozkosz... szczególnie jego suka...
Gdy już stał, nadziałam się i z bólem wszedł...
Niech boli... ma nawet boleć... ma być przyjemnie....i chcę to pamiętać...
- Zlej się w dupie kochanku.... będę chodzić z nią cały dzień...
O... to było dobre... od razu przyspieszył... skoczył jak tygrys.... wbił się najgłębiej...
- Czekałem na to... zaraz dostaniesz.... wyjebana suko...
- Mój kurewski tyłek czeka...
Gdy nachyliłam się do pocałunku, gdy lizaliśmy się jak wariaci, gdy oddawałam mu całą siebie, gdy czuł, że jestem jego... zaczął lać...
Wyciągnęłam wszystkie strzały... każdą kroplę...
Nie puścił mnie nawet na chwilę.... bałam się, że Robert znowu mnie zobaczy i znowu się wycofa...
Przekręciłam się na plecy i podniosłam nogi do góry...
- Znajdź mi korek...
Gdy znalazł, wcisnęłam go i już było fajnie...
- Wstajemy, muszę zrobić mężowi śniadanie... jedzie na trening...
- To zrób mi też i wróć, dojebię cię...
Aż mi ciśnienie podskoczyło...
- Oczywiście, będziesz mnie jebać do samego wyjazdu...
Poleciałam jak na skrzydłach... ...
... gdy Robert pojedzie, dam mu jeszcze ze dwa razy... jak mu stanie... oczywiście...
Ale w kuchni leżała kartka...
"Pojechałem, bawcie się dobrze, Kocham cię."
Cholera, może jednak był, może widział... niech to szlag...
Cały humor mi prysł...
Tak chciałam się do niego przytulić i pocałować... i oczywiście podziękować za noc...
Zrobiłam talerz kanapek i wróciłam...
- Wyjechał i nawet go nie zobaczyłam...
- Wróci i dasz mu popalić...
Siedzieliśmy w łóżku i jedliśmy...
Normalnie odechciało mi się...
- Idę do łazienki...
- A miałaś...
Miałam... ale już nie chcę...
Gdy wróciłam, chyba zrozumiał, bo kończył się ubierać..
- Nie będę ci zawracać głowy, było wspaniale, jak zawsze, kocham cię... ale polecę...
- Dzieci zaraz wstaną... i tak nie byłoby atmosfery...
Przytulił mnie ostatni raz...
- Ale między nami jest ok ?
- Oczywiście... leć do tej Francji i zrób tam show... pokaż, że Polacy też umieją...
Pojechał. a mi łzy stanęły w oczach...
Może naprawdę przesadzam... przecież, jak mnie Robert oglądał, to widział, że szalałam i może zrozumiał, że między nami tak już nie jest...
Jest niesamowicie wielka miłość i całkowite oddanie, ale moja namiętność wyglądała właśnie tak, jak w nocy...
No nic, dzieciaki już latają...
Porozmawiam wieczorem... przeproszę... i będzie dobrze...
Gdy zadzwonił telefon i zobaczyłam numer Tomka zaczęłam się denerwować.
- Tomek, dziś nie mogę... coś w sprawie ?
- Nie, ale muszę ...