1. Pani Prezes


    Data: 22.08.2020, Kategorie: szefowa, Zdrada Autor: latarnia_morska

    ... doskonale niemiecki?
    
    "Uff, może nie jest tak źle".
    
    - W swoim czasie znałem, mam dwa certyfikaty, zresztą wszystko jest w papierach, ale teraz... myślę, że musiałbym sobie trochę przypomnieć, organ nieużywany zanika...
    
    To chyba nie był najlepszy żart przy "Dziewicy". Spojrzała na niego znad okularów.
    
    - Zanika, mówi Pan... Hmmm... Dobrze, ma Pan miesiąc na doprowadzenie go do stanu używalności. I proszę przejrzeć te dokumenty. To oferta naszego nowego niemieckiego partnera. Pojedzie Pan ze mną do Hanoweru. Od tych negocjacji zależeć może przyszłość Firmy. I być może Pana...
    
    DZIEń X, GODZINA 17.45
    
    Marzena podjechała pod apartamentowiec w śródmieściu. Spojrzała na górę. W oknach na pierwszym piętrze świeciło się światło. Jej Mężczyzna był już w domu. Wzięła z bagażnika kupione po drodze butelki whisky i czerwonego burbona i weszła na górę. Czuła podniecenie narastające w niej głęboko, rodzące się coraz mocniej. Zawsze, kiedy do niego przyjeżdżała, czuła to samo. To był ten moment, kiedy zrzucała maskę "Żelaznej", kiedy stawała się Kobietą. No, prawie...
    
    Kiedy tylko otworzył drzwi, zarzuciła mu ręce na szyję i wpiła się z całej siły w jego usta. Odpowiedział jej pocałunkiem. Spletli się w namiętnym uścisku spragnionych kochanków.
    
    Po dłuższej chwili oderwała się od jego ust i spojrzała mu głęboko w oczy.
    
    - Tęskniłam, Najmilszy - wyszeptała.
    
    - Ja też, Kochanie. Nawet nie wiesz, jak bardzo... Ten tydzień bez Ciebie, widząc Cię tylko w pracy - Paweł ...
    ... patrzył na nią z miłością, gładząc jej blond włosy.
    
    - Byłeś dziś cudowny. Tak bardzo się o Ciebie bałam... Ale dałeś radę... Jesteś wielki, mój Ukochany.
    
    - To Ty jesteś cudowna. Moja Jedyna... Ale dziś chyba przesadziłaś... Te pochwały?... Mogą się zacząć domyślać.
    
    - Niech się domyślają, panie kierowniku - spojrzała na niego z uśmiechem - Już niedługo i tak się dowiedzą. Nowy wiceprezes...
    
    - Przestań - Paweł westchnął w duchu - przecież wiesz, że nie o to mi chodzi. Nie zależy mi na stanowiskach. Kocham Cię Marzenko i chcę być z Tobą. Z Tobą, nie z Firmą...
    
    - Kochany głuptas - Marzena ucałowała go w policzek i wyswobodziła się z objęć - Ja i Firma to jedno. Poczekaj, obiecałam Ci, że dziś przygotuję kolację.
    
    Postawiła butelki na stole i wyjęła jedzenie z lodówki. Paweł, stojąc oparty o framugę, patrzył za nią z zachwytem. Tak fantastycznie kręciła tyłeczkiem. Zgrabna, szczupła sylwetka, ponętnie zaokrąglone biodra i średnie, idealne dla niej piersi. I do tego te cudowne blond włosy do pasa. Kochał ją. Tak bardzo ją kochał.
    
    - Zrobiłeś, Kochanie, wszystko tak, jak powiedziałam? - zapytała Marzena, wykładając przygotowane półmiski.
    
    - Tak, przelew poszedł dzisiaj. Wiesz... - Paweł zawiesił głos - to trochę ryzykowne. Jakakolwiek kontrola finansowa... Ja też byłbym umoczony... Taki przekręt, to przestępstwo...
    
    - Nie martw się Kochany, wszystko będzie dobrze - Marzena zdjęła żakiet - Dałam mu dzisiaj segregatory. To leń, więc przez weekend do nich nie zajrzy. ...
«12...456...16»