Kobieta w potrzebie
Data: 02.09.2020,
Kategorie:
Anal
Dojrzałe
Hardcore,
Mamuśki
Oral
Autor: janeczeksan
... odwróciłam i objęłam ustami tryskającego penisa. Wyrzucał spermę jak gejzer w Yellowstone, nie było mowy, abym zdążyła połykać to, co zalewało mi buzię, twarz i biust. Przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z takim wytryskiem, tym bardziej, że to był już drugi w ciągu niecałej godziny! Roztarłam po sobie całą porcję, dokładnie wyssałam i wylizałam opadający członek, pomasowałam wielkie jądra. Popchnęłam chłopaka tak, że upadł na brzuch, jak wcześniej on mi podnosił biodra, tak teraz ja jego, klęczałam za nim. Złapałam zwisającego penisa, pociągnęłam go w swoją stronę, znowu masowałam i ssałam wielką pytę. Lizałam wielki worek wsysałam jądra do buzi, gdzie drażniłam je językiem. Zajęłam się tyłkiem Adama, tak jak on, teraz ja lizałam twarde pośladki, wsuwałam język w ciemną dziurkę, wreszcie cisnęłam w nią dwa palce.
- Co robisz? – odskoczył ode mnie, patrzył zaskoczony.
- Jak to co? Ty możesz wpychać swojego palanta w moją dupeczkę, a ja nie mogę paluszka w twoją – roześmiałam się.
- Hmmmm, nie spodziewałem się tego.. Mam ochotę na małe rodeo, co ty na to?
Rodeo? To znaczy?
- To znaczy, że doprowadzisz mnie do potężnego wzwodu, potem usiądziesz na mnie z moim kumplem w cipce, albo w pupie, a ja będę starał się zrzucić cię z siebie. Masz utrzymać się na mnie jak najdłużej. Każda sekunda poniżej trzydziestu sekund będzie karana klapsem na gołą pupę.
- A sekunda dłużej? - roześmiałam się.
- Sekunda dłużej, to kara dla mnie, sama wymyślisz, choć nie sądzę, ...
... żeby ci się udało.
- Jesteś pewien? Zobaczymy – w czasie tej śmiesznej rozmowy pracowałam nad kogutem Adama, skutek moich działań był bardzo widoczny, chwilę później siedziałam na mężczyźnie z jego penisem w pipce.
Zaczęło się. Najpierw wolno, leniwie poruszał się pode mną, doprowadzając mnie do silnego podniecenia, by po chwili podrzucać biodrami jak szalony. Udawało mi się utrzymać, bawiła mnie taka zabawa, ale jednocześnie chciałam siedzieć na nim jak najdłużej nie w obawie przed klapsami, tylko żeby wymyślić karę dla niego. Trwało to jakąś chwilę, byłam pewna, że pół minuty już dawno minęło, a ja nic nie wymyśliłam. Wreszcie wpadłam na iście szatański pomysł. Teraz skupiłam się na doznaniach, przecież ja ciągle potrzebowałam kolejnego orgazmu!
Wygrałam! Siedziałam na Adamie ponad minutę, zeskoczyłam z niego i siadłam obok.
- Wymyśliłam karę dla ciebie – oznajmiłam triumfalnie.
- Ciekawe, jaką?
- Dasz mi teraz trzy, nie, cztery orgazmy, ale nie wolno ci samemu wytrysnąć w żaden sposób. Stymuluj mnie językiem, palcami, troszeczkę tym swoim grzmotem, ale nie możesz się spuścić!
- Jesteś okrutna! - roześmiała się.
- A ty sadysta! Chciałeś bić moją kształtną pupę, łobuzie. No to do dzieła, panie Adamie...
Położył się, przytulił mnie mocno i zaczął całować. Czułam gorące usta na szyi, za uchem, na brodzie, po chwili nasze języki splątały się w zwariowanym tańcu. Zsunął się niżej, lizał rowek między piersiami, lizał i ssał sutki, masował obie piersi. ...