1. Świąteczne zapachy


    Data: 08.09.2020, Kategorie: choinka, miód, zapachy korzenne, boże narodzenie, Autor: Krystyna

    ... bawi się nimi z czułością. Lekkim pchnięciem kładzie mnie na poduszki. Po chwili znów sięga dłonią do miseczki. Znów nabiera na palce słodki miód i przenosi go na moje ciało. Ten skapuje wprost na mój brzuch, a mój towarzysz okrężnymi ruchami rozsmarowuje go niemal do samych fig. Znów uśmiecha się do mnie, uśmiechem pełnym pożądania, niemal lubieżnie. Znów pochyla się nisko nade mną, i znów namiętnie pieści moje ciało swoim zwinnym językiem. Nagle, jakby zapragnął słodyczy innego rodzaju. Jednym szarpnięciem pociąga za brzeg materiału i zsuwa figi z bioder. Unoszę się, aby ułatwić zdjęcie ich całkowicie. Rozsuwa mi uda szeroko. Podkłada dłonie pod pośladki i przybliża usta do mojego rozpalonego łona. Zaczyna językiem rozsuwać wargi, by dostać się do łechtaczki. Do jego nozdrzy dociera mój zapach tłumiony do tej pory przez zapach miodowej mikstury. To powoduje, że pragnie mnie jeszcze bardziej. Czy to w ogóle możliwe? - przez głowę przebiega mi pytanie. Nie chcę się nad nim teraz zastanawiać. Chcę odbierać wszystkie bodźce, których dostarcza mi partner. Unoszę biodra, spragniona jego namiętnych pieszczot i pocałunków. On tymczasem zaczyna ssać łechtaczkę, delektując się nią niemal, jak soczystym owocem. Wsuwa koniuszek języka w ociekającą dziurkę, a mnie przeszywa dreszcz rozkoszy. Pieści mokre wejście, zatacza wokół niego kręgi, napiera, by po chwili wycofać się. Jego dłonie stale wędrują po moim nagim ciele. I nagle pragnie wejść we mnie. Obraca mnie na brzuch. Obiema ...
    ... rękami podnosi mnie za biodra. Następnie twardym penisem wbija się w mokrą szparkę i kładąc się na mnie, przygniata mnie swoim gorącym ciałem. Niemal nie mogę się poruszyć, a mimo to jest mi dobrze. Pragnę tylko jednego. Aby nie przestawał. Aby jego ruchy były coraz mocniejsze, szybsze. Jakby słyszał moje myśli, bo pchnięcia stają się coraz to silniejsze i głębsze. Zaczyna przygryzać mi kark. Nasze ciała pokrywa pot, który szkli się na naszych nagich ciałach. W powietrzu unosi się zapach świec, zapach potu i zapach czegoś ulotnego. Zapach naszego erotyzmu, naszych intymnych soków pomieszanych ze śliną. Mój partner stale napiera na mnie, wywołując tym u mnie fale gorąca, które docierają do każdego centymetra mojego ciała. Podczas kolejnej takiej fali, głośny jęk wydobywa się z moich ust. Całe ciało przeszywa dreszcz. Wtedy wydaję z siebie kolejny jęk, krzyk rozkoszy. Mój mężczyzna daje mi krotką chwilę na odpoczynek, po czym kładzie się na plecy i pociągnięciem zaprasza mnie, abym usiadła mu na biodrach. Dłonią nakierowuje sterczącą męskość na wejście. Łapie mnie za biodra i mocnym przyciągnięciem nadziewa mnie głęboko. Po chwili wyciąga w górę ręce. Dotyka piersi, dotyka brodawek. Zaczyna je wykręcać, naciągać, szarpać, pieścić namiętnie. Na mojej twarzy pojawia się grymas bólu i rozkoszy. Poddaję się każdemu dotykowi, jednocześnie podnosząc się i opadając. Teraz jego dłonie znów przesuwają się wzdłuż linii ciała i opuszczają nisko, do samego łona. Palcami odszukuje warg, rozchyla ...