1. W biurze. Gwałt, czy nie gwałt?


    Data: 09.09.2020, Autor: EduardTomson

    ... jej perfum, strachu i włosów oszołomiły mnie lekko, nim ponownie zamknąłem zęby na jej szyi, tym razem mocniej.
    
    Stłumiła w sobie krzyk, więc usłyszałem ledwie pomruk, który rozlał się we wnętrzu unieruchomionego ciała.
    
    - Jesteś moja – wyszeptałem cicho i przycisnąłem ją do biurka swoim ciałem. Opuściłem dłoń i ponownie zacisnąłem ją na kroczu. Czułem, jak pulsuje w niej krew i zdawało mi się, że jest tam jeszcze bardziej gorąca, niż przed momentem. Puściłem jej włosy i oburącz odsunąłem sukienkę do góry, odsłaniając w całości jej ukryte pod rajstopami nogi. Spojrzałem tylko przelotnie, po czym zdarłem z niej dół okrycia jednym szarpnięciem. Zostawiłem ją tak, z rajstopami i figami opuszczonymi do kolan. Odsunąłem się i przyglądałem jej pośladkom. Miała cudowny, mięsisty tyłek, który prosił się o mocne ugryzienie. Wciąż drżała, choć nie wykonywała najmniejszego świadomego ruchu. Jęknęła przeciągle, gdy moja dłoń z trzaskiem uderzyła jednocześnie w jej oba pośladki. Przytrzymałem na nich dłoń, przez którą syciłem się wytworzonym w ten sposób gorącem. Wsunąłem palce w przerwę pomiędzy i ścisnąłem mocno lewą półkulę.
    
    Mruknąłem sam do siebie z zadowolenia.
    
    Uderzyłem ją ponownie, a ślad dłoni pozostał trwale mocnym różem. Rozpiąłem spodnie i bez ceregieli przymierzyłem się do niej uwolnionym, twardym narzędziem, które od dłuższej chwili przygotowało się do akcji.
    
    - Zabezpieczasz się? – Zapytałem, szurając członkiem między jej udami.
    
    - Tak- wyszeptała cicho, wciąż ...
    ... sztywno wspierając się na dłoniach.
    
    Ponownie mruknąłem sam do siebie z rozkoszy i zacząłem zagłębiać się między jej wargami. Dyszała cicho i poddawała się grzecznie wszystkiemu, co miałem zamiar z nią zrobić. Gdy zrobiła się wilgotna, wypchnąłem z całej siły biodra do przodu, a mój członek wszedł w nią gładko do końca. Krzyknęła, lecz zamknąłem dźwięk dłonią. Trwałem tak chwilę i napawałem się pulsowaniem jej cipki, która dochodziła do siebie jak po rozdarciu.
    
    - Żyjesz? – Zapytałem choć doskonale czułem, jak zaciska się na mnie miarowo, po czym rozluźnia uchwyt przywykając do wypełnienia.
    
    - Mhm…
    
    - To dobrze.
    
    Ponownie złapałem jej włosy i przyciągnąłem do siebie. Zacząłem ją posuwać regularnie, powoli, rytmicznie, głęboko dochodząc do sklepienia jej pochwy. Raz za razem, dociskając biodra do jej pośladków.
    
    Zaczęła cicho jęczeć i dyszeć w rytm mojego kołysania. Choć me ruchy były spokojne, czuła furię zawartą w każdym pchnięciu. Tłoczyłem w nią moją agresję i tym samym pozbywałem się nadmiaru tego uczucia.
    
    Przyspieszyłem, a klaśnięcia naszych ciał wypełniły dźwiękiem pomieszczenie. Zacisnąłem palce na jej ustach, z których wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Pierwszy orgazm wydyszała przez nos, a jej wnętrze oszalało na moim członku, który śmiało walczył przeciwko zgnieceniu. Pomogłem jej szybkimi, mocnymi pchnięciami, których już chyba nie była w stanie odróżnić. Poleciała gdzieś daleko i wróciła w chwili, gdy posadziłem ją na krawędzi biurka. Zdarłem z ...