Pawel & Paulina w burdelu 6
Data: 10.09.2020,
Kategorie:
BDSM
Autor: Paulina, transseksualna masochis
... załatwić mi pracę do sprzątania w Niemczech. Zgodziłam się więc chętnie. Powiedzieli tylko, że nie mają paszportu, więc pojadę z ich znajomymi, którzy pojadą z Warszawy przez Poznań do Monachium, zawiozą więc mnie na miejsce. Ucieszyłam się na to bardzo. Mam tylko czekać na nich na dworcu zachodnim za tydzień we wtorek o dziesiątej rano. Oni mnie poznają. Spakowałam więc plecak. Włożyłam też trochę z moich damskich ciuszków i kosmetyków, przecież cały dzień nie będę tam sprzątała, może uda mi się tam kogoś poznać, albo chociaż poderwać i sobie dorobić. Tak bardzo daleko nie jest, ale jakieś jedzenie i coś do picia też muszę wziąć, jest jeszcze ciągle dosyć ciepło. Nikogo nie ma w domu, już wczoraj się z rodzicami pożegnałam.Wychodzę na tramwaj, żebym się tylko nie spóźniła, przecież nie będą czekać. Wysiadam za dwadzieścia dziesiąta, pusto jeszcze nie ma żadnego samochodu z Niemiecką rejestracją. Siadam na ławce, muszę napić się trochę oranżady. Kurczę, prawie jedna trzecią mi się wypiło, muszę trochę przystopować. Ciągle ich nie ma, już po dziesiątej, ale czekam cierpliwie. Wreszcie są. Ładny duży Opel. To jakaś para w średnim wieku. Ta babka, bardzo ładna zresztą otwiera mi tylne drzwi.- Dzień dobry, państwo pewnie po mnie przyjechaliście.- Raczej tak, na imię masz Paulina?, tzn. znajomi mówili że tak Cię nazywają.- Tak, koledzy zwracają się do mnie w ten sposób.- No to siadaj Paulinko i rozgość się na tylnej kanapie. Mamy trochę jazdy przed sobą.- Dziękuję, jesteście ...
... państwo bardzo mili.- A gdzie do tej pory pracowałaś?, sprzątałaś już gdzieś?, tam chyba są biura do sprzątania, pewnie też sala konferencyjna, poradzisz sobie?Kurczę, nie powiem im przecież, że dawałam dupy za kasę, wstydzę się.- Nie tak jeszcze nie sprzątałam, jedynie tyle co w domu, ale z pewnością szybko się wszystkiego nauczę.- Na pewno sobie poradzisz.- Z pewnością.Jakoś zgłodniałam.- Czy mogę tutaj coś zjeść?- Ależ oczywiście, nie krępuj się. My też zresztą coś zjemy.Miałam połówkę kurczaka z rożna. Rozłożyłam sobie gazetę na torbie i zaczęłam ucztę. Resztę zawinęłam z powrotem w tą folię i gazetę, oraz schowałam do torby. Wyrzucę gdzieś na parkingu do kosza.- Ale Ty masz apetyt. A może chcesz tych ciasteczek spróbować?, takich pewnie jeszcze nie jadłaś.- Dziękuję, chętnie się skuszę.Rzeczywiście były pyszne.- Jedz skarbie, nie krępuj się, mamy jeszcze kilka pudełek, do tego jeszcze inne smakołyki, bo pewnie żelki też lubisz.- Żelki to chyba każdy lubi.- Masz od razu całą paczkę, jedz i nie krępuj się.Kwaśne żelki, nigdy takich dobrych jeszcze nie jadłam. Kurcze, ja do tego jedzenia wypiłam całe picie, jakie miałam na drogę.- Nie przejmuj się tym, mamy jeszcze kilka kartonów z sokami, z pewnością do samego Monachium nam wystarczy. Poczęstujemy Cię przecież. Wy w Polsce pewnie jeszcze takich rzeczy nie macie.No trochę mamy, ale wstyd mi było się przyznać, że nie kupiłam nic więcej, żeby oszczędzić na kasie.- Mamy nadzieję, że wszystko Ci smakowało?- O tak, wszystko naprawdę ...