1. Delegacja


    Data: 16.09.2020, Kategorie: Bi Autor: robert robert

    Lato było upalne tego roku a ja wykorzystałem już prawie cały urlop. Teraz, gdy inni bawili się ja wakacjach ja musiałem siedzieć w pracy. Na dodatek czekała na mnie delegacja, na którą wcale nie miałem ochoty jechać. Marek był szefem działu handlowego i wraz z nim miałem pojechać do nowego kontrahenta na drugi koniec Polski. Postanowiliśmy pojechać w czwartek i zostać do soboty. Sekretarka zarezerwowała nam hotel, lecz ze względu na sezon urlopowy był kłopot z miejscami i udało się załatwić jej tylko wspólny pokój.
    
    Podróż minęła spokojnie i wieczorem byliśmy już na miejscu. Upał dawał się we znaki nawet mimo klimatyzacji w samochodzie. Postanowiłem pierwszy skorzystać z prysznica. Nie namyślając się długo rozebrałem się i pomaszerowałem do łazienki. Muszę tutaj wspomnieć, że jestem naturystą i nagość jest dla mnie czymś normalnym. Nie krępuje mnie obecność innych. Tak, więc to, że Marek był w pokoju zupełnie mi nie przeszkadzało. Nie zwróciłem uwagi jak on się mi przygląda a zwłaszcza temu, co mam między nogami. Niczego nie świadomy poszedłem się myć.
    
    Marek był 4 lata starszy ode mnie, miał 48 lat. Wiedziałem, że ma żonę i syna. Był lubiany w firmie. Przystojny, zawsze pachniał dobrymi perfumami. Zawsze dobrze się z nim rozmawiało, był dowcipny i zawsze wesoły.
    
    Wracając do naszej delegacji. Dość długo stałem pod chłodnym natryskiem.
    
    - co tak długo, też się chce umyć-dobiegło zza drzwi - konia walisz czy co?
    
    - już wychodzę - krzyknąłem zakręcając ...
    ... wodę.
    
    Wyszedłem ocierając się ręcznikiem, choć prawdę mówiąc niepotrzebnie bo mimo, że był wieczór nadal było gorąco i woda szybko wysychała.
    
    - mam nadzieję, że nie przeszkadza ci moja nagość - rzuciłem wchodząc do pokoju.
    
    - nie - odparł, zrozumiałem, dlaczego po chwili bo zobaczyłem, że siedzi goły z ręcznikiem na szyi, czekając na wolną łazienkę. Otworzył już whisky, którą kupiliśmy po drodze
    
    - za jutrzejsze rozmowy handlowe - wzniósł toast
    
    - za rozmowy - powtórzyłem i wypiliśmy
    
    Marek wstał i ruszył się myć. Zauważyłem, że jest fajnie zbudowany, opalony po urlopie a i jego penis robił wrażenie. Nic dziwnego, że mimo wieku wciąż podoba się kobietom.
    
    Siedziałem w fotelu, wciąż nago. Temperatura powietrza powodowała, iż chciałem tak zostać jak lubię najbardziej. W domu też zawsze na golasa chodziłem. Nalałem sobie szklaneczkę i oglądałem tv. Marek chyba usłyszał brzęk szkła, bo zawołał żebym mu nalał i przyniósł kielicha.
    
    Drzwi do łazienki nie były domknięte mimo to zapukałem
    
    - wchodź i daj mi szklankę - zawołał. Gdy wszedłem trochę oniemiałem, Marek stał przodem do drzwi, wyciągnął rękę po szklankę a drugą masował sobie, sporych rozmiarów, swojego kutasa, który wspaniale się prężył.
    
    - lubię sobie to robić - rzekł - wiesz mimo, że mam żonkę czasem się onanizuje ale komu ja to mówię. Ty kawaler pewnie też nieraz tak sobie pomagasz. Chyba Cię to nie peszy?
    
    - nie, absolutnie nie - odparłem - też często się masturbuje. Wiesz czasem nawet w pracy.
    
    - ty też - ...
«123»