Dziwka - część 6 - Podróż
Data: 26.09.2020,
Kategorie:
Geje
Bi
Autor: MeskaDzivka
... jednak mogłem na nią poradzić. Zaczęli od szerokiej obroży. Od niej paski na ramiona, przedramiona aż do haczącej o kciuk pętelki. W dół, piersi i pas na biodrach. Rzemyk z korkiem przez krocze – sam sobie włóż – i opaska, którą Aśka zacisnęła wokół mosznej i penisa. Sterczał teraz jeszcze bardziej idiotycznie. Oplot obejmował nogi aż do kostek, które opięły grubsze opaski. Kilka minut regulowali długość pasków i viola – gotowe. Spojrzałem w lustro.
- Brakuje jebanych dzwoneczków.
Nikogo to nie rozśmieszyło. Strój dziewczyn był podobny, tyle że bardziej eksponował biust. Na nich wyglądał zdecydowanie lepiej. Za piętnaście trzecia byliśmy gotowi. Rozmowy ucichły. W takich momentach panuje cisza lub myśli topisz potokiem oderwanej od wszystkiego gadki. Dziś było cicho, w telewizji leciała powtórka meczu Bundesligi. Punktualnie o piętnastej przyszedł Jan. Wyglądał odświętnie. Granatowy garnitur, błękitna koszula ze spinkami, krawat, nienagannie wyczyszczone buty. Znów był konkretny i rzeczowy.
- Witajcie gości skinieniem głowy. Nie odzywacie się nie pytani. Dobrze wyglądacie, poddajecie napoje, sprzątanie stoły. Jeżeli będę miał inne oczekiwania, powiem. Zrozumiane?
Potakneliśmy i gęsiego, za nim, przeszliśmy do dużego domu. Rozstawił nas przy wejściu, w salonie, przy barze, wzrokiem ocenił czy wszystko układa się po jego myśli i wyszedł. Przez ponad trzy godziny odbierałem płaszcze i kurtki. Przyjechało ponad pięćdziesiąt osób. Nie ukrywam, było nudno a konwencja ...
... mojego stroju sprawiała, że czułem się nieco idiotycznie. Goście nie zwracali na mnie uwagi. Oddawali płaszcz i przechodzili do sali z której dobiegał szum rozmów. Nic o nich nie wiedziałem poza jednym – z zachowania, ubioru widać było, że są obrzydliwie bogaci. Na co dzień rządzący światem że szklanych wież korporacyjnych molochów przyjechali na kilka dni tutaj oddać się .. czemu? Oglądaniu chłopaka że sterczącą kuśką ? Piciu drinków serwowanych przez pół nagie dziewczyny ? Trzeba do tego ściągać pięć dziwek?
Odpowiedź, może raczej wstęp do odpowiedzi dostałem po dziewiętnastej. Pan Jan podszedł z Iriną, zapytał się czy wszystko dobrze, dobrze, odpowiedziałem.
- Goście chcą was poznać.
Skinąłem głową zupełnie nie zdziwiony. Poobciągam, dam dupy, może pokaz z Iriną?
- Chodźcie ze mną.
Nie skierował się do salonu lecz bocznym korytarzem do dużego, zagraconego pomieszczenia przypominającego teatralną rekwizytornię.
- Rozbierzcie się. Za tamtymi drzwiami jest toaleta, prysznic i bidet. Ma być pachnąco i czysto. Byle szybko, bez naruszenia.
Z tej sceny pamiętam dwa ujęcia. Ulga po wyjęciu korka i minę Irminy, gdy robiła to samo.
- Cała i zdrowa?
Uśmiechnęła się.
- Bywało gorzej.
- Zawsze może być gorzej.
Wstydziła się bardziej niż ja. Nie miałem oporów by się przy niej przepłukać, to praca, oboje tak pracujemy, czyszczenie tyłka jest abecadłem a ona zapewne też nie zarabiała tylko pizdą. Ona podmyła się jakby niechętnie, czekając aż odwrócę ...