Marta
Data: 29.09.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Brutalny sex
Dojrzałe
Autor: Baśka
... popiłyśmy soczkiem i poprosiłam ją, aby położyła się na łóżku, podłożyła pod biodra ręcznik i szeroko rozsuwając nogi. Będąc kiedyś w Kopenhadze kupiłam taką małą maszynkę do strzyżenia włosów. Ma ona 2 cm szerokości i 3 nakładki. Pierwsza gruba, do przerzedzania, druga, średnia do strzyżenia dłuższego i trzecia, gęsta do strzyżenia bardzo dokładnego.
Najpierw ostrzygłam ją nożyczkami, następnie tą średnią maszynką obcięłam całą. Przy tej maszynce pozostają włoski długości około pół centymetra. Następnie wzięłam kredkę od powiek i wyrysowałam jej na wzgórku łonowym bardzo zgrabną łezkę. Tu zostały te dłuższe włosy, a resztę wystrzygłam tą trzecią maszynką. Zostawia ona taki meszek, który nie kłuje. Kiedy skończyłam, poprosiłam, aby poszła do łazienki i umyła się. Wyszła spod prysznica spojrzała na siebie i śmiejąc się do mnie stwierdziła, że wygląda to "bombowo".
I w tym momencie padły słowa, które zabrzmiały dziwnie - Ciekawe, co na to powiedzą moje chłopy. Słysząc to, zapytałam, chłopy czy chłop. Spojrzała, po czym powiedziała - ubiorę się i pogadamy. Okazało się, że ten zakład prowadziła kiedyś ze swoim mężem, ale w 1990 roku jedna bogata klientka poderwała go i wywiozła do Ameryki. Od tego czasu jest sama, a seks uprawia z kilkoma wybranymi partnerami, którzy, jak to określiła, muszą mieć coś więcej niż norma w majtkach. Ja się w tym momencie znacząco uśmiechnęłam, komentując rok 1990, bo przecież właśnie w tym roku ja też się rozwiodłam.
Marta zauważyła ten ...
... uśmiech, więc "wyśpiewałam" jej swoją historię życia, mówiąc, że owszem, sprawiają mi satysfakcję takie czy inne zbliżenia, ale najbardziej atrakcyjne są te, z tymi "dużymi" pałkami. Wówczas Marta stwierdziła, że muszę przyjechać do niej, to zafunduje mi "duże rżnięcie". Zapytałam, czy tutaj w ośrodku coś już poderwała. Powiedziała, że tak, już miała zbliżenia z trzema, ale to są amatorzy, a ona potrzebuje profesjonalistę. Ja jej też powiedziałam, że chodzę z Karolem, ale jak na razie nic, mam jednak nadzieję, że coś z tego będzie.
I praktycznie na tym ta nasza rozmowa się skończyła. Życie turnusowe toczyło się dalej, widywałyśmy się na basenie i pokazywała mi, że jest "OK" jeśli chodzi o przezroczystość majteczek, kiedyś szepnęła mi, że spędziła noc z dwoma, ale to i tak nie to, co ona potrzebuje. Turnus się skończył, zostawiła mi swoją wizytówkę, prosząc o przyjazd. Ja wizytówkę schowałam, obiecując, że skorzystam.
No i nie trzeba było czekać zbyt długo. W czwartek, 28 września dowiedziałam się, że na piątek, 29 muszę być w Warszawie. Więc zaraz zadzwoniłam do Marty i umówiłyśmy się, że jak tylko skończę sprawy służbowe, to ona po mnie przyjedzie i mną się zajmie.
Tak też było, przyjechała, pojechałyśmy do niej do domu, drobny obiad, po czym poinformowała mnie, że ona ma zaprzyjaźniona "firmę męską" z której usług systematycznie korzysta, więc zadzwoniła, umawiając nas na dwudziestą. Stwierdziła - wiesz, zadzwoniłam i zapytałam szefa, ilu będzie miał chłopców. ...