Maturzystka - 8.
Data: 03.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... mnie pewnie kolejne cztery palce. Po jakimś czasie następuje zmiana. Jestem już zmęczona ale do pochwy wpycha się kolejna dłoń. Chłopak coś mówi do mnie, rucha palcami i drugą dłonią bije po pośladku. Jest już solidnie obity i pewnie bardzo czerwony. I boli mnie. Znowu zmieniają się. I jeszcze raz. Już dawno jest po przerwie, a oni nadal bawią się mną. Potem zmieniają chłopaków, którzy mnie trzymali. Ci też ruchają mnie palcami. Nie wiem już, ilu ich było. Straciłam rachubę. Po prostu czekam aż skończą. Wysuwa się kolejna dłoń z mojej pochwy. Za chwilę będzie kolejny... Po jakimś czasie dociera do mnie, że nikt nie dotyka pochwy. Nikt nie dotyka moich rąk. Osuwam się i siadam pod drzwiami kabiny. Jestem bardzo zmęczona. Jest mi obojętne, czy moi oprawcy stoją nade mną. Chcę stąd wyjść!
– Ej, na dzisiaj masz dosyć. Oni poczekają aż ubierzesz się – Waldek nachyla się nade mną. Tarmosi za mokre włosy. Jestem spocona. – Jeszcze spotkamy się. Dzisiejsze wrażenia to nie koniec twoich przyjemności. Zasłużyłaś na więcej. Teraz podmyj się i spierdalaj! – puszcza włosy w taki sposób, że uderzam głową o drzwi kabiny i odchodzi.
Dwaj chłopacy stoją w drzwiach i czekają aż podniosę się. W łazience obmywam twarz, pochwę i ubieram się. Nie odwracają się. Nawet wówczas, gdy porządkuję mój ubiór. Obserwują mnie z rozbawieniem i ciekawością. Gdyby chcieli, mogliby mnie znowu wyruchać. Nie broniłabym. Nie mam już siły.
*
Do domu wracałam dość szybko. Żadnego spaceru, żadnych ...
... sklepów. Tylko w parku posiedziałam na ławce i wszystko przemyślałam. Liczyłam na spotkanie z Olą. Zadzwoniłam, ale okazało się, że dzisiaj nie może. Późnym wieczorem wysłałam jej SMS-a i potwierdziła, że jutro będzie u mnie. Okazja, żeby zresetować się po dzisiejszych wydarzeniach w toalecie i wreszcie mieć miłe wspomnienia, kładąc się spać.
Dzień w szkole mija bez wrażeń, tylko grupa Ewy gapi się na mnie jak na okaz w zoo, ale ja nie reaguję. Kamila prowokuje głupimi uśmieszkami, jednak ona nie jest w stanie mnie zdenerwować. Wręcz odwrotnie, jej zachowanie zaczyna być zabawne.
– Co za dzban. Gdyby wiedziała, co ją czeka... – uznałam, że zaczekam jeszcze kilka dni. Do piątku.
*
Miałam fajną muzykę, zapaliłam świeczkę, wyciągnęłam wino z barku. Wiedziałam, że mama nie zauważy. Zapowiedziała powrót późnym wieczorem, po wizycie u koleżanki, a tata był w delegacji. Weszła uśmiechnięta Ola.
– Łoł, ależ wyglądasz! – wystękałam mile zaskoczona.
– Coś nie tak? – uśmiech zniknął. Speszyła się.
– No, nie! Takiej ciebie jeszcze nie widziałam – byłam szczera.
– Ale podoba się tobie?
– Jasne! Świetnie się prezentujesz! – starałam się ją ucieszyć. – Jak dla mnie, zjawiskowo!
Naprawdę wygląda świetnie: delikatne żółte sandałki na szpileczkach, łańcuszek nad kostką, szara spódniczka i żółta, ażurowa bluzka w drobny wzór. Nie założyła stanika! Ciemne sutki były dobrze widoczne. Brodawki już sterczały, wypychając delikatny materiał bluzki. Spięła włosy żółtą ...