Kronika Rozkoszy i Bólu (I)
Data: 07.10.2020,
Kategorie:
sekretarka,
niewolnica,
BDSM
Brutalny sex
Autor: Ravic
Obudziłem się tego ranka, mając wciąż w głowie wspomnienia poprzedniej nocy. Jęki Diany, gdy ją policzkowałem. Prośby o jeszcze mocniejsze razy, gdy wymierzałem jej lanie na nagie pośladki. Błagania, bym zerżnął ją mocno i brutalnie, kiedy wciskałem fallusa w ciasny otwór jej odbytu. Entuzjazm, z jakim wylizywała do czysta moją męskość, po tym, jak zostawiłem w jej tyłeczku pokaźną porcję spermy. Spermy, którą za chwilę nakarmiłem ją, wynosząc z jej drugiej dziurki na palcach i wsuwając je w jej chętne usta.
Diana jest najwspanialszą Niewolnicą, którą spotkałem na swej drodze. Inne dziewczęta miały granice, poza które nie potrafiły wykroczyć. Diana prosi mnie na kolanach, bym złamał jej opory i zmusił do kolejnych aktów posłuszeństwa. Na początku naszej relacji poprosiła mnie, bym przez pewien czas spuszczał się wyłącznie w jej usta. Połykała moją spermę tyle razy, aż w końcu polubiła jej smak. Potem robiła to już tylko wtedy, gdy wydawałem jej wyraźny rozkaz. Lecz dzięki temu, że smakowało jej moje nasienie, zawsze czyniła to ze szczerą ochotą. Czasem sama mnie zachęcała, bym wytrysnął w jej buzi, lub też na twarz. To również należało do repertuaru jej ulubionych finałów. Potem rozcierała sobie rękoma moje mlecznobiałe soki na twarzy i piersiach, uśmiechając się przy tym szeroko. Na końcu zaś wylizywała swe palce i pytała, czy nie chciałbym jej jeszcze trochę zbić. Lubiła, gdy traktowałem ją brutalnie, była prawdziwą masochistką, zawsze chętną, bym sprawił jej ból lub ...
... upokorzył tak, jak najlepiej potrafię. Osiągała wtedy najwspanialsze orgazmy.
Jeśli o mnie chodzi, Diana to chodzący ideał piękna. Jej twarzy o kształcie serca nadają charakter wielkie, piwne oczy w ciemnej oprawie oraz pełne, namiętne usta. Niewielki, lekko zadarty nosek niemal ginie pomiędzy podkreślonymi mocnym tuszem do rzęs oczami i uszminkowanymi na czerwono wargami, jakby stworzonymi do pocałunków i seksu oralnego. Jest niższa ode mnie, na niebotycznych szpilkach (innych butów nie nosi, zresztą, gdyby to robiła, zakazałbym jej tego) wciąż musi podnosić głowę, by spojrzeć mi w oczy. Posiada ciało godne bogini: smagłą cerę, długie nogi o jędrnych udach, kształtnych łydkach i smukłych stopach, czarne, lekko kręcone włosy spadające kaskadami na plecy i rozlewające się po ramionach. Piersi jakby spod dłuta natchnionego rzeźbiarza: duże, krągłe, o ciemnych, nabrzmiałych i dopraszających się o ugryzienia sutkach. Miseczka D, taka, jaką lubię najbardziej. Biodra rozłożyste i zachęcające, by za nie złapać. Pupa wypukła i dość szeroka, w kształcie, jaki niektórzy określają sformułowaniem "pełnia księżyca". Wzgórek łonowy całkowicie wygolony (podobnie i reszta ciała), co doskonale współgra z moim przekonaniem, że kobieta ma prawo mieć włosy jedynie na głowie. Czasem uświadamiam sobie, że Diana jest niemal zbyt idealna: pod każdym względem odpowiada mojemu wyobrażeniu o pięknie, ponętności i wdzięku, jakie powinny być przynależne takiej kobiecie jak ona – stworzonej jedynie po to, ...