Wieczór panieński
Data: 08.10.2020,
Kategorie:
dirty talking,
fantazjowanie,
przyjaciółki,
scenariusz,
Sex grupowy
Autor: XeeleeFirst
... oświecona.
Patrzałam na uśmiechniętą twarz przyjaciółki. Była dzisiaj na luzie. Więcej, sądzę, że jej wyznania podnieciły ją, gdyż przygryzała zmysłowo wilgotne usta i patrzyła mi w oczy, emitując jakąś przejmującą energię. Dałam znak kelnerce, gdy podeszła zamówiłam kolejne drinki.
– Widzę, że wykluwa się twój plan, zamierzasz wszystkiemu się przypatrywać. Czy to w ramach jakiegoś eksperymentu?
– Zgadza się. Jeśli twój wieczór panieński uda ci się, to być może zmienię swój sposób na życie. Muszę coś zmienić, bo ciągnąć to wszystko dalej, dzień w dzień tak samo nie ma sensu.
Zamilkłyśmy na dłużej. Nie przeszkadzałam przyjaciółce w rozmyślaniach. Błędnym wzrokiem rozglądała się po sali. Gdy do naszego stolika podeszła kelnerka, Karolina ocknęła się i przymilnie się uśmiechnęła. Dostrzegłam, że moja przyjaciółka patrzy na nią z niezwykłym zainteresowaniem. Być może uderzyło ją to, że dziwnym trafem Urszulka, którą często tu spotykam, była dzisiaj ubrana identycznie. Nosiła tak ja dzisiaj jaskrawą, czerwoną sukienkę. No cóż, jest to popularny kolor, który pasuje do szczupłych, zmysłowych kobiet, które mają kudłate myśli. Moje nieuczesane myśli skłoniły mnie, aby zapytać Karolinę o powody owego popadania w zadumę:
– Co krąży ci dzisiaj po głowie?
– No właśnie, przy okazji zapytam cię! Mówię do Marka, że chcę zmienić nasze układy i tłumaczę mu, na czym polega małżeństwo otwarte. Nie rozumie mnie i protestuje.
– Podążamy więc w odwrotnych kierunkach. Ja chcę ...
... wziąć ślub, a ty chcesz się rozwieść.
– Nie rozumiesz mnie! Chcę tylko wolności, chcę robić to, na co mam ochotę! Wiesz, dostałam przedwczoraj od pewnego mężczyzny płytę z balladami Leonarda Cohena. Być może jego głos wzbudził we mnie tęsknotę, chęć innego życia.
– Hi! Zbieg okoliczności. Oglądnęłam niedawno film „Marianne i Leonard – słowa miłości”. Być może chciałabyś żyć w komunie jak hippisi, tak jak ten piosenkarz, który zaliczył setki kobiet.
– Nie lubię przesady. Lata sześćdziesiąte już nie wrócą, ja chcę jedynie większej swobody. Zapewne dokonała się we mnie przemiana i należę już do tej nowej generacji współczesnych, wyzwolonych i bardzo wymagających kobiet. No ale – kochana moja – spoczęliśmy na laurach. Nadal nie mamy rozpiski. Przypomnę ci, jest problem, kiedy już zjawią się Patrycja i Bożena to co będą z tego miały? – do wątku ponownie dziarsko wróciła Karolina.
– Gdy się już zjawią, spróbujemy wyzwolić w nich znaczne emocje, które powinny uświetnić nasze spotkanie. Powiem Patrycji, że przed chwilą jej mąż mnie przeleciał. Ale hola, przecież po to ty obiecałaś filuterne wizje. Liczę więc na twoją pomoc.
– Należy przewidywać, że Patrycja i Bożena najpierw wkurzą się i zapowiedzą jakąś formę zemsty, ale znając je, potem przełkną to i będą grzeczne… chyba że je podpuścimy.
Przy sąsiednim stoliku usiadło dwóch młodzieńców. Mieli około dwudziestu pięciu lat, ubrani w obowiązkowe, opięte dżinsy. Moją uwagę zwracały ich fantazyjne, kolorowe szaliki. Byli ...