Przebudzenie
Data: 11.10.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: orfeusz
... zaczęliśmy rozmawiać. Poprosiłem, aby pojechały ze mną do Ciebie, może tym razem będziesz w domu. Nie wiem jak szybko jechaliśmy do Ciebie, Maćku. Droga wydała mi się bardzo długa, ciekawe dlaczego?Gdy wjeżdżaliśmy na osiedle spostrzegłem z niejakim opóźnieniem sylwetkę, która przez moment wydała mi się znajoma. Agnieszka spostrzegła moje zmieszanie i spytała:- Mam zawrócić?- Nie, wydawało mi się, jedź dalej…Tym razem wiedziałem, że jesteś w domu, świeciło się światło w Twoim pokoju. Pobiegłem na górę i zapukałem. Słyszałem, lekki szum lecącej wody. Zapukałem mocniej, ponieważ pierwszym razem mogłeś nie usłyszeć. Dziwne, czyżbyś znów nie słyszał?- Michaś, on Ci nie chce otworzyć! - słowa Agi były dla mnie jak łóż w plecy. Ich sens dotarł do mnie od razu, jednak spróbowałem jeszcze raz: pukałem i dzwoniłem. Nic.Wróciliśmy, długo rozmawiając o Maćku, o mnie, że muszę się z tym pogodzić. Ja jednak nie chciałem, żądałem prawdy oko w oko. Powtarzałem sobie: "Przecież mówiłeś, że mnie kochasz, ja to czułem. Dlaczego? Za co? Za to, że tak bardzo ciebie pokochałem?"Nie chciało mi się żyć. Mój mały świat, którego treścią był Maciuś, zawalił mi się na głowę. Nie spałem przez dwa dni, ciągle próbując się z nim skontaktować i przynajmniej porozmawiać. Mimo, że chodziłem do pracy, siedziałem w domu, wydawało mi się, że jestem zupełnie gdzieś indziej, na innej planecie.W końcu po kilku dniach otrzymałem od ciebie wiadomość, że potrzebujesz kilka dni na przemyślenie, że ja niczemu nie ...
... jestem winien, to wszystko jest Twoja wina.- Więc dlaczego nie chcesz się ze mną spotkać? - zdążyłem zapytać- Ponieważ nie mam odwagi spojrzeć Tobie w oczy za to, że tak bardzo ciebie skrzywdziłem - powiedziałeś przez łzy.Słyszałem, że płaczesz, ciągle powtarzając, że potrzebujesz trochę czasu do namysłu.- Michał, to nie jest takie proste, jakby mogło się wydawać.Niedawno zdałem sobie sprawę z tego, że to chyba wtedy zacząłem budzić się z tego wspaniałego snu, jakim byłeś dla mnie. Do dnia dzisiejszego nie wiem, co Andrzej Ci wówczas powiedział i prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiem. Zresztą to akurat już mnie nie obchodzi.Dopiero po dwóch tygodniach udało mi się namówić Maćka na spotkanie i na rozmowę. Zażądałem wyjaśnień.- Dlaczego Maćku? Powiedz mi tylko dlaczego?Siedziałeś ze spuszczoną głową w ogóle nie odzywając się.- Nie masz mi nic do powiedzenia?- To nie tak, Michał, nie tak - odpowiedziałeś nie patrząc mi w oczy- To może ja zacznę - odpowiedziałem szybko i beznamiętnie. Zacząłem wyliczać:- Nie odzywałeś się przez cztery dni, telefon był wyłączony. Pojechałem do Andrzeja, żeby dowiedzieć się, co się z tobą dzieje. Dowiedziałem się od niego rzeczy, o których wiedzieć nie powinien. Co miałem zrobić? Co ty byś zrobił na moim miejscu?? Zapomniał, czy dalej szukał prawdy?- Ja na twoim miejscu zapomniałbym! - gdy to mówił, nie patrzył na mnie.- A ja nie, ja ciągle drążyłem, by dowiedzieć się prawdy. Pojechałem do ciebie z dziewczynami. Nawet nie chciałeś ze mną porozmawiać. ...