1. Przebudzenie


    Data: 11.10.2020, Kategorie: Geje Autor: orfeusz

    ... Co wówczas miałem myśleć?- ...że to wszystko co powiedział Andrzej to prawda, ja bym tak pomyślał - westchnął Maciek.- Ja wciąż chciałem się z tobą skontaktować i spytać ciebie. Dzwonię, proszę, piszę e-maile do ciebie, aż w końcu po dwóch tygodniach zgodziłeś się ze mną porozmawiać. Co ja wtedy mogłem pomyśleć?- ... że to wszystko prawda - wciąż wzrok skierowany na podłogę- A tak właściwie to masz mi jeszcze coś innego do powiedzenia???- Tak, mam. Bardzo ciebie kocham, nigdy nie przestałem, a wszystko to co powiedział Andrzej to po części kłamstwo, a po części moja nieostrożność. To ja zostawiam telefon na wierzchu, a on to wszystko wziął z mojej komórki.- Maćku, a czy ja tobie nie udowodniłem tym dążeniem do prawdy, że jesteś dla mnie wszystkim i bardzo ciebie kocham?Nie otrzymałem odpowiedzi ponieważ zadzwonił telefon. Dzwonił Andrzej. Maciek powiedział mu tylko przez telefon, żeby dał mu święty spokój.- Chcę wiedzieć jedno, dlaczego nie chciałeś mi otworzyć drzwi?- Nie chciałem, ponieważ 5 minut przed tobą był u mnie Andrzej i powiedział mi, co się stało. Wyrzuciłem go za drzwi.W jednej chwili przemknęła mi przed oczami scena, gdy zauważyłem człowieka na drodze, a Aga spytała czy ma się wrócić. To był Andrzej.Po wydarzeniach tych kilku dni zaczęliśmy się od siebie oddalać. Rzadziej dzwoniliśmy, rzadziej się widywaliśmy. Nadszedł grudzień, przed świętami i po świętach zadzwoniłem, aby złożyć ci życzenia urodzinowe. Nie wiedziałem nawet dokładnie, w jaki dzień dokładnie ...
    ... przypadają twoje urodziny. Dopiero po świętach dowiedziałem się, że jest to parę dni przed Wigilią. Zdałem sobie sprawę, że nie wiem kiedy mój ukochany człowiek ma urodziny, to było straszne. Miałem wyrzuty sumienia.Przed Sylwestrem nasz kontakt zamarł zupełnie. W noc Sylwestrową zadzwoniłem do Ciebie z życzeniami, były szczere. Byłeś wówczas z Andrzejem, zresztą tak jak co roku. Jemu również życzyłem wszystkiego najlepszego. Mimo wszystko po Nowym Roku wysłałem do Ciebie list w którym zawarłem wszystko co chciałem. Zresztą musiałem Ci oddać książki, a nie chciałeś, jak się później okazało, abym wysyłał je pocztą. Chciałeś się spotkać, ja przystałem na propozycję. Ostatni raz widzieliśmy się 13 stycznia, znów byłem szczęśliwy, że Ciebie widzę.- Michałku - powiedziałeś - ja wciąż ciebie kocham i nigdy nie przestanę, nie potrafię o Tobie zapomnieć.Nic nie odpowiedziałem, tylko przytuliłem się do Ciebie. Wiedziałem, że ostatni raz jestem w Twoich ramionach. Nie mogłem płakać, chociaż łzy napływały mi do oczu.Następnego dnia napisałem do Ciebie kolejnego e-maila, tym razem pożegnalnego. Zadzwoniłeś wieczorem i powiedziałeś, że mnie rozumiesz. Ja też Ciebie rozumiałem, wybrałeś człowieka, którego znałeś kilkanaście lat, a ja znałem Ciebie dopiero kilka miesięcy. To właśnie rozsądek wziął górę nad tymi uczuciami, które wzajemnie żywiliśmy do siebie. Wybrałeś lojalność, zamiast miłości, którą Ciebie obdarzyłem. Wiedziałeś, że mnie krzywdzisz, ale praktycznie nie zrobiłeś wiele, aby to ...