1. Mielno - inspired by true story.


    Data: 13.10.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Pierwszy raz Autor: sasanka1988

    ... przebijają prze mokrą koszulę, do tego całkiem podniecający.
    
    - A jednak. Wiedziałam .Kawał gnoja z Ciebie.- spojrzał na nią zaskoczony.
    
    - I co teraz będzie??
    
    - No tu mnie masz mała, przyznaję - mówi z uśmiechem, podnosząc obronnie ręce.
    
    - I co teraz będzie?? Ze mną sie nie zadziera.
    
    - Przyznaję, ostre z Ciebie dziewcze, co??
    
    - Nie widać?? - na potwierdzenie Swoich słów mocniej napięła marchewę. Marek spojrzał na nią. - chyba nie będziesz mnie tym bić??
    
    - Wsadzę Ci to w dupę.
    
    - Ogólnie jestem otwarty na propozycje, ale w takie sprawy się nie bawię, - zaśmiał się.
    
    - Kiedyś musi byc ten pierwszy raz. - zrobiła krok w jego stronę. Niefortunny krok. Postawiła stopę na rozlanej resztce szamponu do włosów, stopa poleciała do przodu i Marta wylądowała na pupie. Zabolało. Marek spojrzał uśmiechnięty, dziewczyna złapała się za tyłek. Ostatnią rzecza o jakiej w tym momencie myslała, było czy sie odsłoniła czy nie. Koszula się zawinęła nieco na tyłek, lekko rozłożone nogi też nie poprawiały sytuacji. Marek miał przed oczami gładko wygolone łono. Poczuł jak drgnął w spodenkach na widok jej młodej cipki. Nic się nie odzywa. Dziewczyna szybko się podnosi, trzymając się za obolały tyłek. Marek uśmiechnął się.
    
    - Nie wiem czy wiesz ale w takiej złości, w takim... ubiorze wyglądasz całkiem seksownie.
    
    Marta spojrzała na siebie i ujrzała dwie ciemne łatki przebijające przez jej mokrą koszulę. Przez myśl przemknęło też jej, że bieganie bez majtek po ośrodku pod ...
    ... nieobecność starych jednak nie jest aż tak podniecające. I mądre. Złapała się wolną ręką za biust, d**gą obciagneła dokładnie koszulę i złączyła nogi. Momentalnie z ostrek kocicy zamieniła się w przestraszone kociątko.
    
    - Gnojek. - Marek podchodzi bliżej.
    
    - Ale ja Ci maleńka nic nie zrobiłem. Nawet starałem się być miły. - podchodzi jeszcze bliżej smiejąc się.
    
    - Ale gołą dupę sobie obejrzałeś, a teraz cycki. Widać to zresztą. - spojrzała na widoczny coraz wiekszy wzwód.
    
    - Jestem facetem, taka moja natura... jak coś jest ładne, to patrzę... a twoja figura jest tego jak najbardziej warta.
    
    - Że warta to widzę. Świnia.
    
    Marek uśmiecha się,- Świnia? powinnaś się cieszyć, że to twoja zasługa.
    
    Marta zaczyna sie cofać, jej pewność siebie i hardość już dawno uleciały. Marek coraz bardziej się zbliża. Poczuła pod stopami wodę, zauważyła, że zapędził ją do kabiny. Już nie ma gdzie uciec.
    
    - Chyba się mnie nie boisz? - uśmiecha się - jesteśmy w domu z kilka ludźmi, jeden twój krzyk i wszyscy by się zlecieli, krzywdy ci nie zrobię.
    
    - Jakoś nikt się nie zlatuje jak ruda z góry co noc się drze albo moi starzy szaleją w łóżku obok. - momentalnie ugryzła się w język, głupim komentarzem dała mu ciche przyzwolenie.
    
    Uśmiecha się podchodząc bliżej - Założę się, że też byłabyś głośna w takiej sytuacji.
    
    - Akurat jestem z tych cichych.- kolejny błąd. Już nie ma gdzie się wycofać, stoi w mokrej kabinie, niemal przyklejona do ścianki.
    
    - Mi to nie przeszkadza - mówi stojąc ...