MATYLDA
Data: 15.10.2020,
Kategorie:
Anal
BDSM
Hardcore,
Autor: transmasomax
... ogromne kuliste czopki. Były, to
jak pamiętam, wredne czopki pomysłu ciotki. Najgorszy był czopek rozdymająco
wybuchowy. Były to kule zrobione z gliceryny zmieszanej z proszkiem do pieczenia.
Wewnątrz zawierzały sporą ilość octu z wodą. Czopek po rozpuszczeniu powodował
reakcje mieszanki wybuchowej gliceryny, sody z octem, co było przyczyną
ogromnych ilości gazów, które gwałtownie nadymających gwałtownie moje kiszki i
odbyt, wywołując ból i parcie na odbyt zmuszające mnie do robienia kupy a płyn w
pęcherzu do robienia siku. Zawsze wtedy dostawałam gwałtownego wzwody
rozrywającego moje majtki lub sukienkę. Czopki ciotki, które sama tworzyła, były
różne w działaniu, ale ten wspomniany najgorszy. Czasem stosowała tylko czopki,
albo tylko wlewy do pęcherza. Zawsze zakładała mi po dwa, trzy czopki na raz
obojętnie gdzie to było. Celem tego seksu było poniżenie mnie i zdołowanie
psychiczne. Gdy byłyśmy w parku albo na pikniku, na który jeździliśmy też, to
szłyśmy w niby ustronne miejsce, ale takie widoczne dobrze dla wszystkich. Tam
rozbierałam się do golasa kładłam na plecach i unosiłam pionowo uda. Ciotka
zdejmowała mi majty i pieluchę. Przyciągałam uda do brzuch wypinając dupę i odbyt
i wywalając narządy w tył. Ona myła mnie i pudrowała dupę i kroczę. Następnie
opuszczałam nogi ukazując sterczącego w górę kutasa. Ciotka wsadzała w cewkę
długą, włosianą szczotkę i czyściła cewkę kutasa masując go dłońmi mocno. Kutas
tężał i ...
... napinał się. W końcu z krzykiem zaczęłam tryskać spermą wysoko. Wsadzała
mi czopki i wstrzykiwała oliwkę w odbyt lub tylko napełniała pęcherz strzykawką.
Zakładała pieluchę i majtki. Ubierałam się. Musiałam też ciągle ssać smoczek, który
nosiłam na tasiemce. Gdy byliśmy gdzieś poza domem to musiałam prać pieluchy i
majtki plastykowe i rozwieszać to wszystko do suszenia na widoku ludzi. Miałam
duże śpioszki, w których musiałam chodzić i spać. To było dla mnie okropnie
poniżające i krępujące. Jeździliśmy też na plażę pełną ludzi, gdzie na widoku
rozbierałam się do golasa i nakładałam specjalny strój kąpielowy, który zaciskając
wyprężał moje cycki i narządy. Strój kąpielowy składał się z biustonosza podobnego
do dwór worków, w które wkładałam cyce. Często sutki wystawały na zewnątrz przez
ciasne wycięcia. Biustonosz połączony był wąskim paskiem z czymś
przypominającym ciasny rękaw i worek pod spodem. Ten rękaw opinał mi kutasa a
worku nosiłam jaja. Pomiędzy udami przebiegał pasek wrzynający się w pizdę i dupę.
Pasek łączył się z tasiemkami biodrowymi. Przed założeniem stroju, stojąc goła,
mocno nachylona dostawałam wielką lewatywę powietrzną a następnie ciotka doiła
mojego kutasa wyciągając go w tył. Po wydojeniu piłam spermę. Strój kąpielowy był
bardzo skromny i do tego specjalnie uszyty dla mnie. Naprężone cycki sterczały
jakby w dwóch rękawach, ptaszek i worek też schowane były w osobnych
pokrowcach. Z tyłu cała dupcia na ...