1. Dwa tygodnie z kuzynami


    Data: 17.10.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: marcin wolski

    ... wiesz...- Lucek - powiedziałam, podchodząc do niego i bez ceregieli wsadzając mu rękę w spodnie. Namacałam ciepły, podłużny kształt, a pod nim worek z dwoma kulkami. Ścisnęłam.- Możesz mieć najlepszy pierwszy raz ze wszystkich swoich kumpli. Latami będą ci zazdrościć. Co ci zależy? - ścisnęłam mocniej. Podskoczył.- No, skoro tak mówisz...- Jasne. Ustaliliśmy to już dawno temu, tak? Więc nie ma odwrotu. Ok?- Ok.- No i super - powiedziałam, po czym klęknęłam przed nim i ściągnęłam mu spodnie.Cholera, pomyślałam patrząc na to, co pod nimi znalazłam. No nieźle. Jeśli w tym wieku ma taką pałę, to za parę lat...Ścisnęłam go u podstawy i masując patrzyłam, jak szybko rośnie. Cholera, był niemal rozmiarów bagietki, jakie serwowali w tutejszym barze. Po chwili był już twardy jak kamień, a oddech Lucka przyśpieszył. wzięłam go do ust i zaczęłam obciągać: ssałam, lizałam i masowałam językiem. Czułam jak pulsuje mi w ustach, jak twardy kształt penetruje moje podniebienie i wbija mi się w gardło.- Dajesz, braciszku! - zawołał wesoło Marek, pociągając z butelki.Lucek jęczał i oddychał coraz szybciej; ścisnęłam go za jaja i ssałam z całych sił, szybko więc nastąpiło to, co musiało nastąpić: strumień ciepłej, gęstej spermy trysnął mi do gardła. Jej smak, jej zapach podniecał mnie do granic wytrzymałości. Nie nadążałam połykać i krztusząc się poczułam, jak lepki płyn spływa mi po brodzie na piersi i wsiąka w koszulkę.- Kurde, Lucek... - powiedziałam, ścierając z ust spermę rękawem koszulki. - ...
    ... jak ze strażackiego węża, serio. Specjalnie nazbierałeś?- Ooo, ooo... - jęczał Lucek.- Chyba mu się podobało - powiedział Marek, podając mi butelkę. - Obciągniesz mi też, kuzyneczko?- Nie ma mowy - odpowiedziałam. Byłam mokra i napalona i potrzebowałam kutasa. - chce mi się ruchać jak psu jebać. Wyciągaj pałę i bierz się do roboty - położyłam się na plecach i kusząco rozchyliłam nogi.- Ale... - zawachał się. - nie mamy tu gumek...- Nie potrzebujecie - uśmiechnęłam się zmysłowo. - Lekarz przepisał mi prawdziwe tabletki antykoncepcyjne na moje hormonalne problemy. Nieźle, nie? Więc nie trać już więcej czasu i mnie zerżnij, a po tobie zrobi to twój brat.- O rany. Super! - krzyknął Marek i zaczął zdejmować spodnie. Jego penis, w przeciwieństwie do młodszego brata, był przeciętnych rozmiarów. Jednak pod nim, zawieszone w wielkim worku, kołysały się ogromne jaja. To chyba było rodzinne... spermy nam nie zabraknie, pomyślałam.Marek, już bez spodni, przypadł do mnie i zaczął rozpinać mi dżinsy. Zdarł je ze mnie i uśmiechnął się drapieżnie na widok mojej ogolonej cipki. Kucając przede mną, poślinił dwa palce i delikatnie wsadził je w moje rozgrzane wnętrze. Jęknęłam; moje ciało przeszył spazm rozkoszy. Boże, jaka byłam napalona!- Rety, Kinia. Ale jesteś mokra. Jak rzeka rozgrzanego kisielu!- Włóżżż... - wymruczałam, pieszcząc swe sutki pod morką od spermy Lucka koszulką. Byłam półprzytomna z rozkoszy. Na szczęście Marek nie kazał mi czekać; płynnym, zdecydowanym ruchem wszedł we mnie ...