-
Uprowadzenie, feminizacja i zniewolenie cz. 1
Data: 23.10.2020, Kategorie: BDSM Hardcore, Trans Autor: ssmstrs
... przystań. Maiłem szczęście, oprócz mnie nie było widać żywego ducha. Przybiłem jachtem do pomostu i ponieważ robiło się chłodno zszedłem pod pokład. Dzień pełen wrażeń i świeże powietrze zrobiły swoje, bo nawet nie wiem kiedy zasnąłem leżąc na koi. W środku nocy zdawało mi się że słyszę jakieś hałasy na pomoście i męskie głosy rozmawiające obok mojej łodzi. Nagle z głośnym hukiem ktoś wskoczył na pokład i szarpnął za drzwi do kabiny. Zerwałem się na równe nogi z sercem w gardle. Ktokolwiek się do mnie dobijał raczej nie miał przyjaznych zamiarów. Słyszałem jak naparł na drzwi raz i d**gi. Nie wiedziałem co robić i czego ten ktoś chce ode mnie. Szybko odszukałem smartfon, żeby wezwać pomoc. Z przerażeniem zauważyłem, że nie mam zasięgu. W tym momencie drzwi ustąpiły i do wnętrza jachtu wpadło dwóch umięśnionych typów ubranych na czarno, z kominiarkami naciągniętymi na twarze. - Rzuć telefon i kładź się mordą do ziemi! – Warknął jeden z napastników. - Czego chcecie?! Zostawcie mnie?! – Krzyknąłem przerażony. Dostałem liścia takiego, że pociemniało mi w oczach. Telefon wypadł mi z dłoni. - Jaka pyskata szmata nam się trafiła! – Powiedział ten który mnie walnął, po czym wykorzystując moje oszołomienie bezceremonialnie wykręcił mi ręce do tyłu przyginając mnie do ziemi. - Tak, bardzo pyskata, ale nie z takimi sobie już radziliśmy! – Zaśmiał się d**gi z oprawców. - Ałłłaaa! Puść! – Jęczałem czując jak łzy napływają mi do oczu. - Zamknij się i leż spokojnie! ...
... – Powiedział trzymający mnie drągal, który boleśnie przygniatał mnie kolanem do podłogi. – Nie chcę cię uszkodzić! - Przestańcie! To boli! – Wyłem przez łzy próbując się uwolnić z uścisku - Nie szarp się to będzie mniej bolało! – Powiedział d**gi z napastników nachylając się nade mną i zapinając mi stalowe kajdanki na wykręconych do tyłu nadgarstkach. - Proszę, zostawcie mnie! - Dobra, teraz nogi, trzymaj go, żeby się nie wyrywał! – Powiedział specjalista od kajdanek, po czym kolejnymi kajdankami skuł mi nogi w kostkach. Kajdanki na ręce i kostki były połączone łańcuchem. - Wstawaj pizdo! – Rozkazał ten, który mnie trzymał i bez wysiłku postawił mnie z powrotem na nogi. - No, no, ładną masz buzię. – Powiedział d**gi drągal ściskając mi dłonią policzki, po czym wytknął długi język, którym polizał mnie po twarzy. - A to za karę, że nie przywitałeś się z nami grzecznie! – Dodał ten, który dał mi w twarz, a następnie włożył rękę w moje spodnie i boleśnie ścisnął mi fiuta i jądra. - Aaaauuu! - Nie jęcz, nie będziesz ich potrzebować gdy Szef nad tobą popracuje. – Śmiał się gniotąc moje klejnoty. - A propos, już czas żeby ci go przedstawić. Schodzimy na ląd. Wzięli mnie pod ręce i wywlekli z jachtu na pomost. Z trudem nadążałem za nimi drepcząc ze skutymi nogami. Z rękoma i nogami zakutymi w kajdankach nie miałem nawet po co próbować uciekać. - Dokąd mnie zabieracie? – Spytałem przestraszony widząc, że sprowadzają mnie z pomostu na brzeg. - Nie ...