Samotna Agnieszka (cz. 1)
Data: 26.10.2020,
Autor: Xerath
... każdego można było wyczuć niechęć do odwiedzin Wojtka, ale w końcu każdy z nich zdecydował się przyjść. Zrobili to z jednego prostego powodu, a mianowicie zobaczyć po raz kolejny Agnieszkę. Nie wiedzieli jednak, że tym razem nie będzie jej w domu. Spotkali się w trójkę pod blokiem, w którym mieszkał Wojtek. Paweł od razu postanowił podyktować warunki swoim kolegom:
-Nie no chłopaki, muszę wam się czymś pochwalić. Dzisiejsza noc będzie najlepszą w moim życiu - zachwycał się chłopak.
-Co ty pierdolisz? - powiedzieli mu to praktycznie w tym samym momencie.
-Zabawa się skończyła. Widzieliście przecież jaki ona ma z nas ubaw. Droczy się z nami, a potem zawsze ucieka. Zostawia nas takich napalonych. Dzisiaj pokażę jej, kto w tej grze będzie dyktować warunki.
-Jak ty chcesz to zrobić? - dopytywali się zaciekawieni koledzy.
-Wsypię jej do czegoś ten proszek - włożył ręke do kieszeni i wyjął małą plastykową torebeczkę - ale będzie po tym latać, sama będzie się pchać do łóżka.
-A co z Wojtkiem? - zapytał Robert
-No chyba mi pomożecie, co nie? Jesteście pomysłowi, dacie radę coś wykombinować.
-Co ty se kurwa myślisz - wściekł się Kuba - będziesz posuwał sobie laseczkę, a my będziemy się temu tylko przysłuchiwać?
-Jak będziecie grzeczni to pozwolę, aby zrobiła wam po lodziku, a potem was utula do snu - zaśmiał się Paweł.
-Chyba cię... - i Robert nie zdołał już dokończyć, ponieważ z klatki schodowej wyłoniła się Agnieszka. Ubrana w miniówkę i bluzeczke ...
... pobudziła wyobraźnie chłopców.
-Ooo, a dokąd się pani wybiera - spytał Paweł
-Do przyjaciółki. Nie będę wam przeszkadzać, bawcie się dobrze - nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź ruszyła do przodu, seksownie kręcąc swoją pupą.
-Ale dupcia - westchnął Robert.
-Zmiana planów. Teraz będzie jeszcze łatwiej - ucieszył się Paweł - wy idziecie do Wojtka, a ja zaraz ją dogonię.
-Chyba w snach - odpowiedzieli mu chłopcy.
Postanowili nie odwiedzać Wojtka, tylko od razu ruszyć na pościg za Agnieszką. Żaden nie miał pojęcia, w którym kierunku mogła pójść. W końcu rozdzielili się i każdy poszedł inną drogą. Słuszną wybrał tylko Robert, który po chwili zauważył kobietę. Szedł kilkadziesiąt metrów za nią. Postanowił ją śledzić.
-Nie ładnie to tak kłamać - pomyślał chłopak, kiedy zobaczył ją, jak wchodzi do jednego z klubów, mieszczących się w mieście. Chciał wejść za nią, ale w przejściu stał bramkarz, który nie chciał wpuścić go do środka. Robert jednak tak łatwo się nie poddał i próbował go jakoś przekupić.
-Daj na flaszkę to wejdziesz - zaproponował ochroniarz.
Robert sięgnął do portfela i oddał swoje ostatnie pieniądze. Bramkarz rozkazał mu jeszcze nikomu nie wspominać, że jest niepełnoletni, po czym zszedł mu z drogi. W klubie muzyka grała bardzo głośno. Chłopak zaczął rozglądać się za Agnieszką, po której nigdzie nie było ani śladu. Zaczął się nawet zastanawiać, czy jej z skorzystać z toalety. Nagle usłyszał, szmery dochodzące z kabiny obok. Pierwszy głos z ...