1. Sasiadka Renata


    Data: 26.10.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Marcel

    ... odpowiedziałem.– Jak nic. Ile? 100 złotych?– Kompletnie nic.– Nie ma tak.Westchnąłem i rozejrzałem się po kuchni. Nagle poczułem, że w sumie jestem głodny, a nie miałem obiadu. Chciałem zamówić jakiegoś kebaba, ale wpadłem na pomysł, że może Pani Renata mi coś zrobi.– Jakiś obiad jakby mi Pani zrobiła i będziemy kwita – zaproponowałem ze śmiechem.– Serio?– Naprawdę. Dobry obiad i będzie grało.Ustaliliśmy, że mam przyjść za jakąś godzinę i będzie na stole. Wróciłem do siebie i usiadłem przed kompem, powstrzymując się jakoś przed zwaleniem gruchy i myśleniu o Pani Renacie. Naprawdę niezły był z niej milf. Mogłem poprosić, żeby mi dała dupy, pomyślałem rozbawiony. Zanim do niej ponownie poszedłem wziąłem prysznic i ogarnąłem się w lepsze ciuchy. Nie wiem czemu to zrobiłem, nie chciałem po prostu żeby miała mnie za jakiegoś śmierdzącego gnojka czy coś. Kiedy zapukałem do jej drzwi, oniemiałem na dzień dobry. Pani Renata też postanowiła się wystroić. Miała na sobie fajną dresową sukienkę w paski z dużym dekoltem. Sukienka ta idealnie podkreślała jej zgrabne ciałko. Poza tym pomalowała się trochę, oczy musnęła cieniami – coś ala smokey eyes – pomalowała usta, a na uszach pojawiły się złote kolczyki w kształcie dużych kółek. Przez chwilę zapomniałem, po co w ogóle tutaj przyszedłem.– Wchodź, wchodź – rzuciła z uśmiechem, widząc moją reakcję. – Nie gryzę przecież.– Tak, ale wygląda Pani obłędnie – powiedziałem. – Ktoś przychodzi?– No ty przecież – odparła serdecznie. – Po obiedzie ...
    ... może pojadę na jedno spotkanie biznesowe, to tyle.Nie będę opowiadał o tym, o czym gadaliśmy, bo wyglądało to po prostu tak, że ja coś powiedziałem, potem ona i utonęliśmy już w morzu przyjemnej konwersacji. Obiad był pyszny, a do tego Pani Renata zapodała nam wino, które chętnie piliśmy. Nie wiem jak długo u niej siedziałem, chyba kilka godzin, kiedy przyszedł wieczór.– Renato – zacząłem tylko po imieniu, bo zdążyliśmy przejść na ty. – A nie miałaś gdzieś jechać?– Zasiedziałam się z tobą. Tamto nie ucieknie. Biznes jest nudny – odpowiedziała. – Za to ty wcale.Zarumieniłem się jak dziewczynka i odparłem coś, że ona też jest super.– O której wracają twoi rodzice – zapytała mnie ni stąd ni zowąd.– Cholera, powinni jakoś niedługo.– Myślisz, że zdążymy?– Na co?Byłem zupełnie zaskoczony i nie wiedziałem o co jej chodzi. Renata uśmiechała się tajemniczo i nachyliła mi się do ucha – siedzieliśmy w salonie, na kanapie, bardzo blisko siebie.– Mam ochotę na szybki numerek. Teraz. Tutaj.Zaniemówiłem, poczułem się jakby spadła na mnie tona czegokolwiek, która przydusiła mnie emocjonalnie do ziemi. Nie wiedziałem co powiedzieć, nie spodziewałem się tego, ale jednocześnie podnieciłem momentalnie. Pani Renata chciała się ze mną pieprzyć.– Tak – odparłem tylko krótko jak niedorozwój.No i po chwili już przeszliśmy do rzeczy. Nasze wargi i języki poszły w ruch, moje dłonie zaczęły łapczywie macać Renatę po plecach, po tyłku. Nie udaliśmy się do sypialni, zrobiliśmy to tutaj, na tej kanapie. ...