1. ONE VII


    Data: 01.11.2020, Kategorie: Anal Nastolatki Oral Autor: janeczeksan

    ... już kolację. Zjedli z apetytem i kilkoma małymi kieliszkami wódki. Iwona tańczyła praktycznie cały czas, trzej mężczyźni od stolika nie dawali jej odpocząć. Jola również prawie nie siadała. Była to bardzo sympatyczna i miła, duża, trochę puszysta kobieta, stanowiła absolutne przeciwieństwo swego męża – chudzielca. Ruszała się jednak lekko i z wdziękiem.
    
    Wieczór niestety, nieubłaganie dobiegał końca. Ubierając się w szatni umówili się na następny dzień, u Leszka w domu. Krzysztof musiał z żalem odmówić, był już dużo wcześniej umówiony z jednym z pracowników Zakładów. Tajemnicą poliszynela było, że tenże pracownik ma interesującą siostrę, którą koniecznie chciał wyswatać, a Krzysztof był dobrym kandydatem na potencjalnego szwagra.
    
    - Ty też będziesz? - Jan popatrzył na Ilonę.
    
    A mam być? - uśmiechnęła się zalotnie.
    
    No tak, oczywiście, jeśli Jola i Leszek nie mają nic przeciwko.
    
    Ona jest u nas codziennie, nie potrzebuje zaproszenia - Jola objęła dziewczynę – mieszkamy prawie obok siebie.
    
    Niedziela ciągnęła się jak flaki z olejem. Mimo, że późno wstał, odsypiając dancingowy wieczór i tak dzień był bardzo długi. Kiedy nadeszła wreszcie odpowiednia godzina – był gotów. Raźnym krokiem maszerował do domu znajomych, mając nadzieję, że może choć poflirtuje z Iloną.
    
    Czekali już na niego, dziewczyna była ubrana zupełnie inaczej, niż wczoraj. Krótka spódniczka odkrywająca - jak się okazało – całkiem niezłe nogi, ładna bluzeczka z dużym dekoltem, z którego wychylał się ...
    ... opalony biust. Rozpuściła włosy, miała ostrzejszy makijaż, wyglądała teraz tak … drapieżnie, aż poczuł pewne poruszenie w kroku.
    
    Rozmawiali praktycznie o wszystkim i niczym, poruszali wiele różnych tematów, których nie brakło. Leszek był amatorem – bimbrownikiem, ze swej malutkiej aparatury uzyskiwał naprawdę dobry alkohol, który skutecznie rozwiązywał języki. Ilona siedziała wygodnie po drugiej stronie ławy, na kanapie, Jan w fotelu mógł niekiedy zauważyć delikatną koronkę jej bielizny. Dziewczyna chyba celowo lekko rozchylała uda niby sięgając po coś z talerzyka stojącego na ławie, żeby miał lepszy widok i bardziej się napalał. Później dowiedział się, że już pierwszego dnia znajomości miała na niego chrapkę. Wyczuwała, że jemu też się podoba; kiedy w tańcu przytulał ją mocniej do siebie czuła coś twardego na swym udzie i nie były to klucze. Wieczór szybko dobiegł końca, Jan musiał wyjść wcześniej, czekał go wyjazd z jednym z pracowników do Wrocławia, mieli jechać przed szóstą. Umówił się z Iwoną na następną potańcówkę w środę.
    
    Znowu niecierpliwie czekał na spotkanie. Bawili się znakomicie, wręcz szaleli na parkiecie. Odprowadził dziewczynę do domu. Siedzieli jeszcze długą chwilę na ławce pod drzewem rosnącym obok bloku, wieczór był bardzo ciepły. Objął Iwonę ramieniem, przycisnął do siebie, pocałował w usta. Oddała pocałunek, wsuwała język głęboko, ruszała nim i delikatnie kąsała ząbkami. Położył dłoń na jej biuście, uścisnął lewą pierś.
    
    Auć, nie tak mocno – to raz. ...