-
Pan pilkarz...
Data: 04.11.2020, Kategorie: BDSM Autor: Paweł
Umówiliśmy się w mieście, w galerii Handlowej bardzo wcześnie rano. Usiedliśmy na jednej z ławek. Galeria była niemal pusta. Raz na jakiś czas ktoś gdzieś przechodził. Dość sprawnie ustaliliśmy zasady. On jest moim Panem, tak mam się do niego zwracać. Jestem jego własnością. On decyduje o wszystkim. -Więc chyba wszystko ustaliliśmy? Jesteś gotowy?- Spytał mój Pan, z uśmiechem na ustach. -Tak Panie. – Odparłem. -Zatem zaczynamy. Pójdziesz do łazienki, wejdziesz do pierwszej kabiny i będziesz na mnie czekał. Nie wolno ci nawet pisnąć dopóki ci nie pozwolę. Idź. Wstałem i poszedłem do pobliskiej łazienki, wszedłem do kabiny i czekałem. Dość szybko usłyszałem kroki. To był Pan-wszedł do kabiny i zamknął ją od środka. Stanąłem nieruchomo, a on od razu zwrócił się do mnie: -Ani drgnij i milcz- wyszeptał. Zdjął plecak a z niego wyjął jakiś woreczek. Było to chastity. Przeźroczyste tworzywo z zapiętą małą kłódeczką i wieloma elementami w różnych rozmiarach. Rozpiął moje spodnie i zsunął majtki. Szybko zaczął zakładać na moje przyrodzenie różne elementy wybierając odpowiedni rozmiar, w końcu nasunął główną część. Lekko jęknąłem, wtedy szybkim ruchem uderzył mnie w twarz. Uczucie było okropne, zwłaszcza że nigdy nie miałem na sobie czegoś takiego. Pan zatrzasnął małą kłódeczkę i kluczyk schował w plecaku. Potem przez chwilę oglądał mojego ukrytego w urządzeniu penisa, wyciągnął telefon i zrobił mu zdjęcie. -Najpierw wychodzę ja, liczysz do dziesięciu i wychodzisz ty. Wracasz na ...
... ławkę. -wyszeptał i wyszedł z łazienki. Odliczyłem do dziesięciu jak kazał Pan i poszedłem na wskazane miejsce. Na szczęście tak wcześnie rano w łazience nikogo nie było. Miałem wrażenie że każdy widzi co mam na sobie. Usiadłem na ławce obok Pana. -Możesz już mówić… Od teraz zaprzyjaźnisz się z chastity. Jutro o dziesiątej mam trening. Przyjdziesz punktualnie. Tutaj masz adres. Gdy skończymy zaczekasz na mnie pod bramą. Pan podał mi karteczkę. Potem bez słowa pocałował mnie wpychając mi swój język głęboko do gardło. Wstał i poszedł w kierunku wyjścia. Przez chwilę nie wiedziałem co właściwie mam zrobić. Mój penis był uwięziony, nie miałem klucza. W sumie nie wiedziałem niemal nic. Jednak wewnętrznie czułem ekscytację i podniecenie. Po powrocie do domu już nie mogłem wytrzymać, bardzo chciało mi się sikać lecz nie miałem pojęcia jak to zrobić. Usiadłem na toalecie i próbowałem sikać tak aby nie obsikać siebie, i trafić do muszli. Nie było to łatwe, lecz jakoś się udało. Następnego dnia byłem pod wskazanym adresem punktualnie. Do boiska prowadziła droga z kostki brukowej a na jej końcu ogromna lekko uchylona brama. Na trybunach siedziało sporo osób. Wszyscy przyszli popatrzeć na trening. Usiadłem z boku i czekałem. Po chwili na boisko wyszli zawodnicy a wśród nich Pan. Spojrzał na trybuny i uśmiechnął się do mnie. Ja też się uśmiechnąłem. Wyglądał olśniewająco. Połyskująca śliska niebieska koszulka i spodenki, żółte długie piłkarskie skarpety spod których kształtowała się ...