1. "Kryminał"


    Data: 07.11.2020, Kategorie: Geje Autor: GayStoriesPL

    Zapraszam na moje konto :
    
    GayStoriesPL
    
    Poniżej, przeczytacie Państwo opowiadanie "Kryminał", życzę miłego czytania i prosze o zostawienie komentarza po przeczytaniu.
    
    Kryminał
    
    Jesienne popołudnie. Za oknem dość ładna pogoda. Kolorowe liście spadają z drzew. Mimo tego byłem lekko przygnębiony, aczkolwiek to chyba normalne o tej porze roku. Ze słuchawek wydobywał się dźwięk mojego ulubionego kawałka. Przynajmniej to w jakiś sposób poprawiało mi humor. Z zamyślenia wyrwał mnie rytm wibracji mojego telefonu. Marcin napisał smsa czy nie wpadniemy do niego na jakiś film z chłopakami. Dobry pomysł, pomyślałem. Po filmie mieliśmy zostać trochę u niego i pogadać. Poinformowałem resztę i za pół godziny dotarłem na miejsce.
    
    W smsie wspomniał Marcin o jakimś kryminalne, więc w sumie ciekawie się zapowiadało.
    
    -Cześć! - krzyknął otwierając drzwi.
    
    -Siema, siema.
    
    - Dawaj do środka.
    
    Zdążyłem wyjść spod prysznica, więc weź jakieś chipsy i colę z dolnej szafki w kuchni, a ja skoczę do łazienki jeszcze na chwilę i zaraz dołączę - dorzucił.
    
    Zrobiłem jak kazał i poszedłem do pokoju, w którym stało kino domowe. Bardzo dobra rzecz, w połączeniu z zasłoniętymi roletami, takie mini kino.
    
    Wczoraj chyba urządził sobie mały seans pikantnych filmów, bo zapomniał sprzątnąć chusteczek z podłogi. Jako ksiądz, który wpuszcza do tego pokoju jedynie mnie i czasem chłopaków, mógł sobie na to pozwolić. Nieraz spotykałem ten widok, więc to nie było nic nowego. Po 5. minutach ...
    ... przyszedł Marcin. Prawie 2 metry wzrostu, trochę ponad 100kg wagi, 34lata, czarne włosy z dodatkiem kilku siwych, często lekki zarost i niebieskie oczy. Chodziliśmy razem na basen, więc wiem, że ma owłosioną klatę i brzuch miśka. Całkiem przystojny. Przyjaciel paru chłopaków ze swojej parafii - czyli nas. Ja, Michał i Łukasz chodziliśmy do trzech różnych klas w jednym z liceów. Znaliśmy się od podstawówki. Poznaliśmy Marcina niecałe dwa lata wcześniej - na początku nauki w nowej szkole.
    
    -Co tam słychać? Jak w szkole? Dała ci spokój ta babka od polskiego w końcu?
    
    -Tak, odczepiła się. Po staremu, dzisiaj trochę zamulony jestem. Chyba przez tę jesień.
    
    -Też tak czasem mam, ostatnio nawet.
    
    -No właśnie widziałem, że poprawiałeś sobie humor.. - uśmiechnąłem się i zakomunikowałem o wyrzuceniu chusteczek.
    
    Marcin zaczerwienił się i odparł również z uśmiechem:
    
    -Czasem trzeba, ale chyba już się przyzwyczaiłeś, że czasem zapominam wyrzucić dowody.
    
    -No jasne, nie przejmuj się, ksiądz też człowiek – zaśmiałem się i dzwonek do drzwi przerwał nam rozmowę.
    
    -To chyba Łukasz i Michał. Nie mówmy już o tym.
    
    Przytaknąłem.
    
    Ksiądz wyszedł i za chwilę przyprowadził resztę kompanów. Przywitaliśmy się i Łukasz poinformował nas, że przed końcem będzie musiał wyjść, ponieważ umówił się na spotkanie z Magdą-jego dziewczyną, a Marcin zabrał się za uruchomienie sprzętu. Rozmawialiśmy o tym i owym, w międzyczasie pojawił się obraz i zniecierpliwieni czekaliśmy na początek. Książę (bo ...
«1234»