"Kryminał"
Data: 07.11.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: GayStoriesPL
... tak czasem mówiliśmy na naszego czarnego) zapomniał zmienić niestety płytę i krótko mówiąc odpalił pornola.
Dość głośno się śmialiśmy, a Marcin całkiem, mówiąc kolokwialnie spalił buraka, ale szybko zmienił nośnik i przeprosił nas.
-Nic nie szkodzi księciuniu - rozochoceni jednocześnie odpowiedzieliśmy.
W zasadzie te wpadki poprawiły mi humor. Film się zaczął. Wszyscy byli na nim skupieni, oprócz mnie. Ja i Łukasz leżeliśmy na kanapie, która była rozłożona. Michał siedział na jednym fotelu, a Marcin na d**gim. Gospodarz miał na sobie szare dresy, białe skarpety i granatowy t-shirt. Siedział z opartymi rękami o boki fotela i wyprostowanymi nogami po mojej prawej stronie. Nie mogłem skupić uwagi, ponieważ poniżej jego pasa dość widocznie zarysowało się wybrzuszenie. Spoglądałem na niego co jakiś czas i wyobrażałem sobie, co tam się kryje. Okazało się, że nie jestem tak incognito, jakbym chciał. Marcin zauważył gdzie spoglądam, następnie spotkaliśmy się wzrokiem. W pierwszej chwili zamarłem, a jego wyraz twarzy był poważny. Chwilę potem lekko się uśmiechnął i odwrócił wzrok w stronę ekranu telewizora. Zrobiłem to samo. Zacząłem rozmyślać, co owy uśmieszek miał oznaczać. Może mnie wyśmiał? A może to był wyraz chęci na wykorzystanie tego, co zauważył? Film trwał dalej, a my nadal siedzieliśmy. Od czasu do czasu któryś z chłopaków komentował akcję. Nim się obejrzeliśmy minęła ponad godzina. Łukasz dostał smsa, że Magda będzie na niego czekać za 10 minut w wyznaczonym ...
... miejscu, tzn. dwie ulice dalej.
Zebrał się, pożegnaliśmy się, a Marcin odprowadził kumpla do drzwi i za 2minuty wrócił.
-Coś ciekawego mnie ominęło? – spytał.
-Nie, ale niedługo sprawa powinna się rozwiązać – odparł Michał.
Ja leżałem teraz sam na kanapie i nadal rozmyślałem. Czułem przez chwilę wzrok Marcina na sobie, ale tym razem trochę się bałem na niego spojrzeć. Chociaż, może bym się czegoś dowiedział? Film trwał dalej. Zadzwonił telefon Michała, musiał się zwijać, bo jechał z ojcem do babci. Starszy czekał już na niego przed bramą. Pożegnaliśmy się i tym razem książę też odprowadził gościa do drzwi. Ja czekałem tym razem sam, leżąc na kanapie. Słyszałem jak Marcin nadchodzi. Stanął w drzwiach i popatrzył na mnie.
-Coś nie tak? – spytałem.
-Nieeee, wszystko w porządku, raczej.. – odrzekł.
Podszedł do tapczanu, położył się z d**giej strony, jedną nogę zostawiając na podłodze. Film dobiegał końca. Ja kątem oka zauważyłem, że wcześniej dojrzana wypukłość powiększyła się. Nie zareagowałem. Po wyłączeniu kina domowego zaproponował, abyśmy usiedli przy ławie na fotelach w celu rozmowy. Przystałem na to. Usiadłem, a książę stał i stwierdził, iż wyciągnie z witryny stojącej za moim fotelem ciasto. Podszedł, jego kutas już stał. Spojrzałem na namiot i nie mogłem oderwać wzroku. Był na wysokości mojej twarzy Tym razem też Marcin mnie przyłapał.
- Co robisz? – rzucił.
- Yyy, w zasadzie to patrzę – wypaliłem zmieszany.
- Na co?
- Na spodnie.
- I dziwi ...