1. Pociąg czy samochód


    Data: 08.11.2020, Kategorie: Creampie, Hardcore, Nastolatki Oral Miejsca Publiczne, Autor: Sylwunia

    - Możemy Cię odwieźć.
    
    - Nie trzeba. Zdążę.
    
    - Pociąg jedzie ponad dziewięć godzin, będziesz zmęczona gdy dotrzesz.
    
    - Prześpię się w pociągu.
    
    xxx
    
    Dzień zapowiadał się niezwykle męcząco chociaż perspektywa dotarcia do znajomych rodziny na południu Polski i byczenia się w górach przy akompaniamencie słońca i świeżego powietrza, była co najmniej warta trudów podróży.
    
    Zjawiła się na peronie na pół godziny przed odjazdem pociągu, sądząc iż znajdzie sobie dobre miejsce nim inni dotrą. Nie wzięła jednak pod uwagę iż jadąc PKP nie można mieć wielu wymagań a i pociągu lubią się spóźniać. Z kilku osób zrobiło się kilkanaście a gdy nadszedł czas na przyjazd pociągu, kobieta mówiąca przez głośniki oznajmiła iż spóźni się on dwadzieścia minut.
    
    - Świetnie. – skwitowała gorzko siadając na ławce. Prawą dłonią od ostatnich pół godziny trzymała rączkę walizki. Spakowała niewiele – jak jej się zdawało – ale i tak musiała wybrać większą z dwóch przez siebie posiadanych waliz.
    
    Westchnęła. Odgarnęła sprzed oczu długie, faliste ciemnorude kosmyki i zlustrowała niebiesko-szarym wzrokiem peron. Ludzie zaczynali się niecierpliwić, tak jak ona. Ciekawa była ile osób Polska Kolej zmusiła do zainwestowania w prawa jazdy i samochody przez swoje niekompetentne usługi. Sama planowała kupić samochód.
    
    Na peron przywiozła ją koleżanka, jednak po piętnastu minutach ucałowała ją w policzek i popędziła do pracy. Magda i tak była wdzięczna koleżance, że zawiozła ją na peron przed pracą; ...
    ... mogła tego nie robić, pozwolić rudej błądzić po Gdańsku aż znajdzie odpowiedni autobus i dworzec. Ale, chociaż ruda nie miała o tym w tym momencie pojęcia, osoba, która ją odwiozła miała okazać się w przyszłości jedną z najlepszych przyjaciółek. Opoką. Skałą. Sacrum oceanu jej niepokojów.
    
    Nareszcie pociąg nadjechał zapowiedziany wcześniej znudzonym głosem pani z głośników. Magda ustawiła się mniej więcej w połowie sektora B, dzięki czemu mogła zasiąść w połowie pociągu, mniej więcej. Kiedy drzwi się otworzyły, zaczęły z przedziałów wysiadać dziesiątki ucieszonych z zakończenia podróży osób. Witali się z bliskimi, z podnieceniem opowiadali swoje perypetie. Po wyjściu ostatniej osoby wysiadającej w Gdańsku z tego wagonu, Magda wspięła się po schodkach i wtaszczyła walizę. Poszła z wolna przez wąski korytarzyk i rozpoczęła poszukiwania miejsca dla siebie. Znalazłszy pusty przedział zasiadła tam, wrzucając bagaż na kratkę pod sufitem. Usiadła przy oknie i przymknęła oczy. Nie była szczególnie towarzyską osobą. Właściwie lubiła przebywać z ludźmi, ale nie kiedy byli do tego zmuszeni – oni lub ona. Dlatego wolała w samotności spędzić chociaż część podróży nim dosiądzie się ktoś jeszcze.
    
    Pociąg ruszył a w przedziale nadal była sama. Ucieszyło ją to. Wyjęła z podręcznego bagażu szkicownik i ołówek. Od niedawna odkryła w sobie artystę. Zaczęła szkicować co jej przyjdzie do głowy: od realnych obiektów aż po surrealistyczne kształty, komiksy i tym podobne. Powoli zaczęła rysować ...
«1234...»