Warsztat. Marta i mechanicy
Data: 01.07.2019,
Autor: Historyczka
Tu mam wiele pytań do Was? Jak to rozwijać?
Na początek piszę zarys wstępu, na samym końcu - 10 pytań do Ciebie?
Wstęp – kontrast – perfumy – zapach smaru - wsiadać i wysiadać –teksty - tlok powinien choodzic ciasno ale trzeba sprawdzic smarowanie...ssanie… - zastanawiają się czy pończochy – wyobrażają łapska na białej gładkiej skórze nad pończochami - kanał – wózek jezdny –wypina się nad maską – zaglądanie w cycki i symulowanie posuwania - linka z hakiem podciąga spódnicę– uszczypnięcie przesąd – klaps komar ślad dłoni pobrudzonej smarem
Rozwinięcie I szef –cena – wdzięczenie się - kolano – barter – przegląd – kaze jęczec. głośniej i głośniej
Rozwinięcie II Rżnięcie na masce – Dawaj młody, smaruj sworzeń – błaganie o nie kończenie w niej - kazdy marzy by patrzec jak kapie ci z cipki
Kuluminacja oliwiarka do pupy – na stercie opon
Puenta – słyszy że naiwna dała się podejść – musi iść przez miasto w wygniecionej spódnicy pobrudzonej smarem, sperma we włosach, na cyckach – w cipce tyle, że wydaje jej się, że jak siądzie w autobusie to wypłynie
Marta wjechała do warsztatu zobaczyła kilku leniwie przemieszczających się tu i tam mechaników w różnym wieku. Czuła się bezradna. Nawet nie bardzo wie co sypie się w jej wysłużonym uno. Jak to im wyjaśnić? Mężczyźni, do tej pory snujący się z obojętnymi minami, teraz wyraźnie się ożywili widząc za kółkiem atrakcyjną kobietę. Dwaj z nich - jeden, na oko, dwudziestolatek i drugi – wyraźnie po pięćdziesiątce – podeszli ...
... do auta. Marta wysiadała mocno podekscytowana, nawet zapomniała o spódniczce, która przy wysiadaniu podwijała się do góry. Mężczyznom wydało się, że dojrzeli materiał koronki – zakończenia pończoch, pod jej spódnicą. Kiedy zdenerwowana kobieta opowiadała o usterkach – że coś stuka w kole, że chyba są jakieś wycieki – mechanicy starannie omiatali ją wzrokiem. Gapili się na jej wydatny biust, zgrabne nogi w cielistych połyskujących nylonach, szerokie biodra i talię osy. Zauważyli, że kobieta jest bardzo elegancka; w czarnych wysokich szpilkach, czerwonej spódniczce i czarnym żakiecie – czyściutkich, starannie uprasowanych, a przede wszystkich dopasowanych do sylwetki. Czuli też woń intensywnych perfum Marty. Kontrastowało to biegunowo z wszechogarniającym w warsztacie bałaganem, brudem i zapachem smaru.
Pięćdziesięciolatek z szelmowskim uśmiechem kazał kobiecie wsiąść do auta i odpalić. Obaj mężczyźni bacznie obserwowali moment wsiadania, czekając jak tym razem zachowa się spódniczka. Nie przeliczyli się. Ponownie podwinęła się ukazując długie i zgrabne nogi Marty. Mężczyzna kazał jej wjechać na kanał, a do kolegi rzucił:
- Niezła damulka! Czy mi się zdawało, czy ma na sobie pończochy?
- To by było seksownie. Wejdź do kanału, to zobaczysz.
Tym razem Marta uważnie wysiadała z auta. Widząc na sobie wzrok dwóch napalonych facetów, przytrzymała spódniczkę ręką. Młody mechanik podniósł maskę i zawołał ją . Patrzyła się, ale nic nie zwróciło jej uwagi. Miała wrażenie, że ...