Warsztat. Marta i mechanicy
Data: 01.07.2019,
Autor: Historyczka
... specjalnie tak ją ustawił, żeby starszy kolega mógł z kanału zaglądać jej pod spódnicę. Speszyło ją to trochę, ale jednocześnie podnieciło. Podnieciła ją świadomość, że przecież ma na sobie pończochy i że ten facet może to widzieć.
- Czarno to widzę – dobiegł głos spod samochodu.
Chyba to nie sugestia, że sobaczył moje majtki! Mam na sobie przecież czarne stringi! – przeraziła się Marta i profilaktycznie odsunęła od kanału.
Stefan, bo tak miał na imię starszy mężczyzna, wygramolił się sapiąc spod kanału.
- No i co tam zobaczyłeś pod spodem? – dopytywał Mariusz, młodszy mechanik. Jego hultajski uśmiech na twarzy zdradzał, że niekoniecznie miał na myśli samochód – Wygląda chyba na niezłą maszynę. Nawet zderzaki ma jakie zdrowe!
- Oj. Tylni zderzak to ja bym wyklepał.
Marta czuła się zażenowana. Domyslała się, że mówią o niej. A to dranie! Co on ma na myśli mówiąc o tylnim zderzaku? Czy to, że chciałby mi dać klapsy? Czy to, że chciałby mnie od tyłu…? Kobieta czuła, że ta sytuacja coraz bardziej ją podnieca.
- A nie ma pani problemów z ssaniem? – Stefan znacząco mrugnął do Mariusza.
- Nie bardzo rozumiem… - Marta była coraz bardziej zdeprymowana. Łajdak! Pewnie sobie wyobraża, jak przed nim klęczę i trzymam w ustach jego penisa! Jednak to wyobrażenie ją jeszcze bardziej pobudziło.
- Zapraszam panią. – Stefan przywołał kobietę do zajrzenia pod maskę. Było to chyba możliwie najbardziej niewygodne miejsce. Musiała się mocno pochylić nad autem, przy okazji ...
... mocno wypinając pupę. Stary mechanik na to właśnie liczył. Miał doskonały widok na jej dekolt, na jej duże i jędrne piersi w białym koronkowym staniku, wiszące nad silnikiem. Przełknął ślinę i nie mógł oderwać wzroku od tego widoku.
Z kolei Mariusz, który stał po drugiej stronie auta, miał przed sobą wypiętą pupę Marty. Obcisła spódniczka pozwalała dobrze ocenić jej kształty. Uznał że jest duża, ale zgrabna i jędrna. Tylko ją klepać… Przysunął się do niej i zaczął wykonywać ruchy symulujące kopulację. Stefan uśmiechał siuę tylko widząc poczynania młodszego kolegi. Zagadywał kobietę pokazując jej części na których w ogóle się nie znała, żeby jak najdłużej przytrzymać ją w tej pozycji, żeby jak najdłużej delektować się widokiem jej cycków.
Tymczasem Mariusz rozemocjonowany sytuacją i potwornie ciekawy czy ta elegantka rzeczywiście ma na sobie pończochy, wpadł na drański pomysł, jak zajrzeć jej pod kieckę. Położył się na plecach na wózek jezdny i wsunął się pod kieckę kobiety. Miał przed sobą nogi w pełnej krasie, zobaczył szerokie koronkowe manszety błyszczących pończoch. A nad nimi biała, gładka skóra. Aż się prosi, żeby złapać za to udo wysmarowaną smarem silną ręką! Jeszcze tylko zobaczyć jej majteczki! Wsunął się jeszcze głębiej. Tak! Widać czarny trójkącik! Ma stringi! Czarne. Koronkowe. Poczuł że ma wzwód. Chętnie zaspokoiłby się ręką.
Marta, i tak skonfundowana nachalnym wzrokiem Stefana, poczuła jakiś ruch przy swoich nogach. Uniosła się znad maski i zobaczyła ...