Psycho-logicznie... jeszcze krok dalej
Data: 19.11.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Lesbijki
Sex grupowy
Autor: xray51
Joanna zastanawiała się kilka dni nad tym, o czym marzy Maciek. Miała także ochotę spróbować takiego układu, ale nie była pewna, czy to jest właściwa droga dla spełnienia również jej ukrytych głęboko pragnień. Ciągle wahała się, czy pozwolić na to, czy to będzie dobre dla ich związku… chociaż z d**giej strony Maciek pozwolił jej spełnić jej marzenie. Nie była pewna, czy dorosła do tego. Mijały kolejne dni na rozterkach Joanny, aż wreszcie podjęła decyzję: niech się stanie, co ma być, to będzie.
Wieczorem przy kolacji powiedziała Maćkowi:
– Dobrze, ty spełniłeś moją zachciankę, to teraz moja kolej spełnić twoją… zgadzam się na ten układ – ty sam, a nas kobiet większość.
Joanna widziała, jak pojaśniała i rozpromieniła się twarz Maćka.
– Ale – ciągnęła dalej Joanna – kto wybierze te dziewczyny do takiej imprezy, bo ja znam ewentualnie tylko jedną, która zgodziłaby się na coś takiego… a ty znasz jakieś?
– Chyba znam – odparł Maciek – są u mnie w pracy dwie dziewczyny, ale nie wiem, czy by im odpowiadał taki układ.
– A może poszukamy takich pań w agencji – powiedziała Joanna – byłoby bez zobowiązań, bez narażania znajomości i koleżeństwa… co o tym myślisz?
– To chyba dobry pomysł – skonstatował Maciek.
Na tym zakończyła się rozmowa i Joanna siedząc przy komputerze przewertowała kilkadziesiąt stron z ogłoszeniami towarzyskimi – żadne jednak nie podobało się jej i zrezygnowana odłożyła dalsze szukanie na inną sposobniejszą porę, bo, pomyślała, co nagle, to ...
... po diable, a nie chciała, żeby Maciek był zawiedziony takim spotkaniem, a i ona sama chciała, żeby owe panie odpowiadały także i jej.
***
Minął tydzień. Maciek ani słowem nie wspominał o spotkaniu z wieloma kobietami, a Joanna czuła, że nie chce jej naciskać ani wymuszać, ani przyspieszać biegu sprawy.
Późnym popołudniem zadzwonił telefon. Joanna odebrała:
– Słucham – rzuciła do słuchawki.
– Tu Kornelia, twoja kuzynka – usłyszała w słuchawce. – Jestem w twoim mieście na szkoleniu i mam problem.
Kornelia była daleką krewną Joanny ze strony rodziny jej ojca. Dawniej, w młodzieńczych latach bardzo się przyjaźniły, pisywały do siebie listy, w wakacje Joanna jeździła do rodziny i tam widywały się prawie codziennie, przegadywały całe godziny, ale potem szkoła i studia osłabiły ich wzajemne kontakty… zresztą każda z nich miała własne życie i własne sprawy.
– To fajnie, że przywiało cię do mojego miasta Korni – powiedziała Joanna – a cóż to masz za problem i jak ci mogę pomóc?
– Wiesz, mieli na tym kursie zapewnić nam zakwaterowanie, ale coś się pochrzaniło i nie mam teraz gdzie przenocować – Kornelia zawiesiła głos – a poza tym fajnie byłoby znowu pogadać jak za dawnych lat…
– Oczywiście, że możesz wpaść do nas, chatę mamy dużą więc miejsce do spania się znajdzie.
– Miło mi, Asiu, ale jest jeszcze jedna sprawa i nie wiem, jak ci to powiedzieć, bo to zapewne będzie kłopot…
– Wal śmiało – powiedziała Joanna.
– Jestem na tym kursie z moją przyjaciółką ...