Karinka
Data: 01.07.2019,
Autor: grzybek3000
... się dla niego stroję. Było nieludzko gorąco!
Weszłam do pubu o 20. 20! Nie cierpię się spóźniać, bo jak wchodzisz to wszyscy już są i się na ciebie patrzą, ale Dolly się ociągała i zeszło mi się z nią dłużej na spacerku.
Max wyglądał przebojowo! Miał na sobie sprane jeansy, białą koszulkę, adidasy. Włosy miał spięte w kucyk, a na szyi dyndała mu jakaś chińska litera na czarnym rzemyku. Opalenizna odznaczała się od białej koszulki i przez sekundę poczułam się jak Kopciuszek. Miałam na sobie spódniczkę do kolan i czarną bluzeczkę na ramiączka. Chciałam wyglądać skromnie, ale nie aż tak. Było sporo ludzi... dwie dziewczyny, wystrojone jak modelki i trzech chłopaków. Jak się okazało, byli to ludzie z którymi mieszka, a jedna z dziewczyn była jego młodszą siostrą.
- No no no, już miałem po ciebie iść - powiedział Max wstając i podchodząc do mnie.
Podałam mu małą paczuszkę, w której był CD, złożyłam mu życzenia. Pocałował mnie w oba policzki delikatnie i szepnął: "Ślicznie dziś wyglądasz i pięknie pachniesz".
Boże!!! Zrobiło mi się gorąco, ale uśmiechnęłam się tylko głupio.
Przedstawił mi wszystkich i posadził obok siebie. Rozkręciłam się dopiero po dwóch szklankach wina. . jak to ja.
Zaczęliśmy rozmawiać i śmiać się. Po kilku winach Adriana (siostra Maxa), zaproponowała żebyśmy poszli potańczyć. Normalnie bym się nie zgodziła, ale że byłam po kilku winkach zaczęłam przytakiwać. I tak oto znaleźliśmy się na najbliższej dyskotece. Zaczęliśmy tańczyć, chłopaki ...
... zamówili kolejne drinki! Wywijałam z Adrianą i Martą, kiedy Max objął mnie z tyłu i zaczął się poruszać w rytm muzyki. Żeby nie stwarzać zbyt "erotycznej" atmosfery, odwróciłam się do niego, robiąc mu miejsce do tańca z nami. Tańczyliśmy tak przez jakiś czas we czwórkę. Nagle popłynęły wolne rytmy. W popłochu przeprosiłam i poszłam do ubikacji. Przemyłam twarz zimną wodą, ale to nic nie pomogło. Robiło mi się ciepło na samą myśl o jego dotyku. Kiedy wyszłam i ruszyłam w stronę naszego stolika, ktoś mnie objął z tyłu. Wiedziałam, ze to Max.
- Co mi tak uciekasz? - powiedział uśmiechnięty.
- Nie uciekam. Do kibelka poszłam.
- A ja chciałem z tobą zatańczyć.
- Nie mam już sił na tańce - odpowiedziałam - muszę się napić.
- Na co masz ochotę? - zapytał kierując mnie w stronę baru. Trzymał rękę na moich biodrach.
- Wino, lepiej nie mieszać - odpowiedziałam.
- Tylko mi się nie upij - powiedział karcąco.
- Mam mocną głowę!
Usiedliśmy przy stoliku.
- Czemu się mnie tak boisz? - zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Nie boje się ciebie! - skłamałam.
- Boisz - powiedział z naciskiem.
- Nie boję! - zaprzeczyłam ponownie.
- To chociaż zatańcz ze mną - powiedział z żalem.
- No to zatańczmy - odpowiedziałam przewracając oczami.
Muzyka była dosyć szybka, ale Max objął mnie jak do wolnego. Trochę było mi głupio tak się powoli poruszać kiedy wokół wszyscy podskakiwali. Nagle jak na zawołanie popłynęła wolna melodia. Starałam się zachować "koleżeńską" ...