1. Niewolnica na wydmach cz.4


    Data: 02.07.2019, Kategorie: BDSM Autor: Maks Orłow

    ... powiedzieć, Panie.- Pomogę ci niewolnico. Odpowiedz biodrami jak bardzo czujesz się widziana i rozumiana. - Dłoń nacisnęła na waginę Anny i zastygła. Ciało klęczącej i skrępowanej kobiety naparło na nią lekko swoją wilgocią w oczekiwaniu.- Jesteś piękna Anno i kochasz to czuć. Nie wstydź się… kochasz te momenty z mężczyzną które sprawiają, że kochasz siebie. To jaka jesteś kobieca. To nie jest miejsce na wstyd. To miejsce na miłość do tego, kim naprawdę jesteś…Biodra Anny nie mogły nie odpowiedzieć. Chciała przez moment zrobić to stopniowo, powoli, ale nie potrafiła. Zaczęła rytmicznie napierać na dłoń swojego właściciela ścierając z niej rozkosz.- Pragniesz być częścią przyszłości. Być kochana i bezpieczna. Kochasz te momenty bycia z mężczyzną które dają ci taką obietnicę. - Ciało zaczęło się prężyć, szukając w nacisku twardych palców drażnienia łechtaczki. Znalazło je i uświęciło jękiem.- Nie nauczono cię kochać siebie Anno. Kazano ci się wstydzić tego co daje ci przyjemność. Starałaś się tak bardzo, aż to wstyd stał się twoją przyjemnością. Zakochiwałaś się w tych którzy obiecywali szczęście takiej, jaką starałaś się być. Pragnęłaś tego który pokaże ci siebie taką, jaka jesteś naprawdę. - Mokra cipa Anny pieprzyła się o dłoń Pana, aż orgazm zbliżył się na kilka mocnych szarpnięć. Wtedy on odsunął dłoń i jej dotyk okrutnie zelżał.-Taak… taka mokra i taka piękna… to o tym marzyłaś. O spotkaniu miłości i pożądania. O mężczyźnie dość bezwzględnym by cię tu doprowadzić. Dość ...
    ... mądrym by cię zobaczyć. Całą. Prawdziwą. - Z ust Anny odpowiedziało mu jedynie wycie. Zwierzęcy skowyt wymuszony naciskiem na intymność.W drżącym, targającym ciałem orgaźmie nie było tym razem wstydu. Była jedynie nieskończona miłość, rozkosz i wdzięczność. Żar ogarnął jej cipę, duszę i umysł. Odebrał jej kontrolę nad własnymi myślami.- Czy to jest to kim jestem, czy to coś, co on ze mną robi? - Znane jej pytanie wróciło po raz kolejny, ale tym razem płonęła bardziej niż kiedykolwiek.Dysząc ciężko, wciąż na kolanach, oparła się o ciało Pana. Poddała głaskaniu po twarzy. Rozchyliła usta przed dotykającym jej ust penisem.- Czy zawiodłem kiedyś twoje zaufanie Anno?- Tak, Panie.- Kiedy, Anno?- Kiedy przestałeś szanować że nie zawiązałam sobie nitek. Wziąłeś mnie jak niewolnicę gdy chciałam być kochanką.- Tak było. Kiedy jeszcze?- Kiedy zmusiłeś mnie do wyrzeczenia się wolności. Przyznania że nigdy już nie będę kochanką dla ciebie.- Tak. - Penis zaczął powoli pocierać się o usta niewolnicy. - Kiedy jeszcze? Mów.- Kiedy nie pozwoliłeś mi wrócić do domu. Kiedy mnie wychłostałeś do krwi. Kiedy mnie zaprowadziłeś do stajni związaną, nagą i bosą. Zawsze. Zawsze kiedy ufałam że wiem czym jest nasza relacja.. naruszałeś ją Panie.- Chcesz więcej moja suko?- Tak Panie.Anna klęcząc w zasłaniającej oczy masce, czuła się otwarta i rozpalona. Wszedł w jej usta i zaczął brać swoje przyjemność. Gdy pieprzył ją oralnie i zalał jej usta spermą czuła błogą dumę i spełnienie. Po czym jej świat został ...
«1234...»