Niewolnica na wydmach cz.4
Data: 02.07.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Maks Orłow
... cały świat. Ona napotyka usta. Usta drapieżnika. Usta rozrywającej ją siły. Całuje je, z całą miłością i namiętnością do jakiej jest zdolna. W pełni oddana, kochająca, bezgranicznie wdzięczna że mogła tego doświadczyć. Imiona i osoby nie są ważne, jest tylko żądza która odziera niewolnicę z wszystkich złudzeń i lęków które okrywały jej cipę. Przez chwilę nie jest osobą, jest miłością i rozkoszą. On nie jest osobą. Jest siłą, wolą i namiętnością. Jest żarem który płonie w moim brzuchu.- Taka jestem. Taka właśnie jestem.Pocałunek trwał wieczność, ale minął. Drgające ciało kobiety leży pomiędzy wilkami. Bezwładne, pokryte płynami ich ciał, pachnące zwierzęcą chucią. Krew wsiąka w piasek. Woń zdobyczy jest nieodparta, wabi i mami. Nie tylko drapieżniki. Kobieta widzi oczy sparaliżowanej dziewczyny. Wbite w nią, zafascynowane i przerażone. Za plecami nastolatki widać już kły wilka. Zbliżają się, a ona jest zbyt podekscytowana tym, co widzi, by uciec.- Pozwól się pożreć. Pozwól się pożreć kochana. Kocham cię Anno. Widzę cię całą. Naruszę twoje zaufanie wiele razy. Tak wiele, aż zostanie ci jedynie pewność że cię kocham, i zgoda na wszystko czego zechcę.- Kocham cię Panie. Poddam się temu wszystkiemu.Świat rozpadł się w faerie drapieżnej rozkoszy wypełniającej bezbronne ciało światłem.Dotyk Pana na policzku przywrócił Annę do rzeczywistości. Czule i delikatnie rozwiązywał jej rozedrgane ciało. Znów była z nim sama. Leżała bez sił na swoim łóżku. Półprzytomna, zmęczona, pozbawiona ...
... możliwości zasłonięcia swojego ciała.Położył się obok niej i pogładził dłonią jej biodro. Pod tym dotykiem ciało Anny przygotowało się na seks. Mimo wyczerpania, wagina zapulsowała przyjemnością. Ułożył Annę na brzuchu, prowadząc jej powolne, oddane ciało. Dotknął delikatnie płatków, sprawdzając czy na pewno jest gotowa. Wilgoć, stłumiony jęk i mimowolny ruch bioder udowodniły, że ciało niewolnicy pragnie jego męskości. Mruczała gładzona po udzie, przytulona mocno do swojego oprawcy.Wszedł w nią od tyłu, odginając jej głowę ściskającą szyje dłonią. Brał ją rytmicznie, nie za szybko, skupiony na swojej przyjemności.- Korzystam z ciebie, Anno. Jesteś moja. Czujesz do kogo należysz?- Tak panie. Należę do ciebie na zawsze.Czuła to całą sobą. W tym zwykłym nocnym seksie czuła stałość, pożądanie i bycie potrzebną. Teraz gdy penetrował jej wnętrze, wiedziała że nie zmieni tego żadna liczba mężczyzn którym zostanie oddana. Była pewna że to, jak została teraz wzięta, miało dać jej właśnie tą jasność.Palce wdarły się w jej usta. Dwa nieustępliwe, penetrujące, radośnie witane językiem. Drażniła je i stymulowała tak zachłannie, jak była zdolna.- Twój strach jest naszą rozkoszą. Za każdym razem gdy poczujesz że stoisz na stałym gruncie, wyrwę ci go spod nóg. - Penis zaczął ją szaleńczo szarpać. Palce wdarły się głęboko, dławiąc i kiełznając.-Ale już wiesz Anno, że wziąłem cię na życie. To czego się baliśmy, co nas krzywdziło, teraz jest naszą przyjemnością. Zawsze będę cię kochał. Zawsze po ...