1. W zgodzie z naturą


    Data: 04.12.2020, Kategorie: żona, Zdrada wakacje, Autor: Lysy654321

    Moją żonę Martę poznałem w trakcie imprezy sylwestrowej u wspólnych znajomych. Ujęła mnie swoim poczuciem humoru i otwartością, była też piekielnie atrakcyjna. Nie miała wzrostu i proporcji modelek, ale potrafiła wyeksponować swoją kobiecość. Była niska, ale bardzo zgrabna, miała długie nogi i fantastyczne duże piersi, które podkreślała obcisłym dekoltem. Długie i ciemne włosy powodowały, że wyglądała jak latynoska. Od razu złapaliśmy fajny kontakt, wymieniliśmy się telefonami i po kilku miesiącach znajomości tworzyliśmy nierozłączną parę. Zamieszkaliśmy razem i prawie cały czas spędzaliśmy wspólnie, były to dla mnie najlepsze miesiące. Po roku znajomości zdecydowaliśmy się na ślub. Naszą decyzję przyspieszyła nieplanowana ciąża Marty. Zorganizowaliśmy skromne wesele dla rodziny i spokojnie czekaliśmy na rozwiązanie. Ciąża przebiegała bez komplikacji, ale Marta źle znosiła ograniczoną aktywność i siedzenie w domu.
    
    W maju przyszedł na świat nasz syn Wiktor. Po porodzie Marta bardzo się zmieniła. Stała się apodyktyczna i zasadnicza, sama chciała wykonywać wszystkie czynności przy dziecku i nerwowo reagowała na każdą sytuację. O seksie mogłem zapomnieć – o ile w czasie ciąży kochaliśmy się dosyć często, tak po urodzeniu dziecka Marta straciła zupełnie zainteresowanie bliskością, a moje próby namówienia jej na zbliżenie kwitowała brakiem zrozumienia dla niej i moim nieopanowanym popędem. Rozładowywałem napięcie pod prysznicem, ale było to żałosne. Moja żona po porodzie ...
    ... nie straciła na atrakcyjności, wręcz przeciwnie. Jej piersi stały się od karmienia jeszcze większe a kilka nadmiarowych kilogramów tylko dodawało jej seksapilu.
    
    Wiktor rozwijał się bardzo dobrze i nie sprawiał żadnych kłopotów. Zastanawialiśmy się nad wyjazdem na jakiś krótki urlop, tak, żeby chociaż na chwilę zmienić otoczenie. Nie mieliśmy za dużo pieniędzy, bo wszystkie nasze oszczędności pochłonęła organizacja wesela i zakup samochodu. Marta wpadła więc na pomysł, żebyśmy pojechali na działkę jej rodziców w okolicach Ełku. Nie lubiłem tam jeździć, ale nie mieliśmy innej alternatywy. Działka był położona w ustronnym miejscu w lesie, do najbliższych sąsiadów było ponad trzysta metrów. Na miejscu było w zasadzie wszystko czego człowiek potrzebuje, a więc miejsce na grill i ognisko, domek z trzema sypialniami, w którym mogło mieszkać nawet dwanaście osób i zejście do jeziora z drewnianym pomostem i ławeczką.
    
    Nie byłem przekonany co do wyjazdu, ale Marta bardzo nalegała i prosiła, aż w końcu się poddałem. Ustaliliśmy, że jedziemy na tydzień. Na miejsce dotarliśmy w piątek popołudniu, przywitaliśmy się z teściami, odebraliśmy od nich klucze i nareszcie zostaliśmy sami. Pomyślałem, że może tutaj w towarzystwie sprzyjających okoliczności przyrody spróbuję zbliżyć się do żony. Od razu po wyjeździe teściów, Marta wzięła kluczyki od samochodu i powiedziała, że musi kupić jeszcze kilka rzeczy i jedzie do sklepu do pobliskiego miasteczka. Zdziwiłem się, bo myślałem, że mamy ...
«1234...8»