Przylapany przez matke 21/25
Data: 07.12.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Lucjusz
... miało jakiś pretekst. Poza tym właśnie się sparowali i wyglądało to na całkiem poważnie.Zarzuciła ręce na zagłówek, poczochrała nas obu po łepetynach, ale potem już nic. Odpoczywamy. Miałem wreszcie okazję przyglądnąć się jej z bliska na spokojnie. Niby miałem już okazję całkiem nieźle poznać jej ciało (bardziej ona moje), ale teraz zacząłem smakować detale. Miała fajnie opaloną skórę, z wyraźnymi śladami po skromnym bikini, które było na sznureczkach, bo biodra miała tak samo ciemne, jak resztę ciała. Skórę odmienną od reszty naszych kóz, które były jeszcze gładziutkie. U Hanki skóra była delikatnie szorstka, co wyczuwało się przyjemnie w dotyku. No i wyraźne sutki, mocno ciemne, o stromych ściankach, ale zakończone prawie płasko, takie niby-koreczki, które z samej swojej natury zawsze były przynajmniej na wpół sztywne.„Fajnie ci się grzywka nastroszyła” – zauważył Zbyszek. „Tak. To od wody” – odpowiedziała i jeszcze raz przejechała po niej ręką, starając się równo ułożyć włoski palcami, po czym strzepnęła wszystko i jeszcze raz zaczęła starannie układać. Zajęło jej to dłuższą chwilę. Przyglądałem się temu zjawisku jak urzeczony. Kręcone włoski, wcale nie takie krótkie, z trudem poddawały się zabiegom.„Bardzo ładny widok” – zauważyłem.„Podoba ci się?” – spytała. – „Chcesz dotknąć?”.Popatrzyłem z niepewnością na rozbawionego Zbyszka i przesunąłem wnętrzem dłoni po gęstej szczecinie.„Kurde, jaka sztywna” – informuję o wrażeniach. – „I równa taka”.„No Zbyszek ją trochę ...
... przyciera” – roześmiała się.Komplementujemy jej grzywkę jeszcze przez chwilę, wymieniamy poważne uwagi co do jej budowy i struktury, tudzież trwałości na „czynniki mechaniczne”, dotykamy na zmianę te włoski i próbujemy zapanować nad ich kontrolowanym nieładem, a także wąchamy, bo zaczęło nam się wydawać, że chyba ma jednak delikatny zapach piżma z kobiecych perfum (całkiem możliwe, że w tym momencie cała Hanka waliła już ostro feromonami). Dziewczyna podparła się na łokciach i z nieskrywaną satysfakcją przygląda się naszemu zainteresowaniu jej grzywką, tudzież badaniu i różnym związanym z tym zabiegom. Po paru minutach Zbyszek zmienia temat: „Popatrz, szparkę też ma całkiem ciekawą” – co akurat było zgodne z prawdą.Ładnie rozwinięte wargi zewnętrzne, w tej chwili już lekko rozchylone, z delikatnymi kropelkami śluzu, odsłaniały resztę równie ciekawego wnętrza. Było co oglądać. Przenieśliśmy tam głowy.Pochylamy się nad wejściem i lekko rozchylamy oba uda. On jedno, ja drugie. Zbyszek, jakby nie było od niedawna nowy właściciel panienki i gospodarz jej najciekawszych miejsc, zdążył się już nieźle zapoznać z jej szparką i teraz oprowadza mnie, przesuwając po niej palcami. Ja trochę skrępowany, nie wiem, na ile mogę sobie pozwolić, ale na razie nawet samo obejmowanie jej uda daje mi dużo zadowolenia. Fajne, gorące i wcale nie takie chude, nieźle umięśnione, solidny kawałek ciała dobrze obsadzony w odpowiednim miejscu, ze skórą pokrytą delikatnymi włoskami. Jest za co złapać i potrzymać, ...