-
Dworek. Czesc pierwsza
Data: 15.12.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Seqquel
... niesamowitym doświadczeniem. Z tygodnia na tydzień nabywałem coraz to nowych umiejętności. Nauczyłem się też wielu rzeczy dotyczących hotelarstwa głównie zarządzania czy logistyki. Szybko stałem się ważnym ogniwem personelu, do którego o pomoc przychodzili nie tylko goście hotelowi, ale również podwykonawcy czy obsługa kuchni. Pewnego dnia podczas mojej zmiany zadzwonił do mnie ówczesny menager hotelu Władek.-Tomek mam sprawę przyjdź do mnie jak obrobisz się z rezerwacjami.- powiedział spokojnie choć w jego głosie słychać było podenerwowanie.-Jasne szefie będę.– odpowiedziałem nieco zaskoczony. Władek był osobą w podeszłym wieku. Po jego przetartej tweedowej marynarce oraz po zmęczonym i ciągle zamyślonym wyrazie twarzy dało się poznać, że lata świetności ma dawno za sobą. Błyskotliwość z jaką zarządzał pracownikami będąc naczelnikiem Wydziału Kultury w gminie dawno już odeszła w zapomnienie. Również jego metody niegdyś efektywne w dobie rozwoju internetu i nowoczesnych rozwiązań nie nadążały za postępem. W związku z cięciem etatów została mu zaproponowana rola kustosza w lokalnym dworku. Jednocześnie pełnił funkcję łącznika z ramienia gminy z potencjalnymi kupcami. Z racji prowadzonych negocjacji z nowymi właścicielami pozostał na stanowisku i od tego czasu pełnił rolę nadzorcy obiektu. Sytuacja zmieniła się po przekształceniu kompleksu na hotel. Coraz częściej musiał korzystać z pomocy i sam dochodził do wniosku, że to już ostatnie chwile przed zasłużoną emeryturą.- Tomku ...
... mam do ciebie prośbę.- zaczął niepewnie- W najbliższy weekend pojawią się goście z Niemiec. Przyjadą na weekend, aby zrobić rozeznanie, szukają jakiś gruntów pod inwestycje i dla naszego burmistrza są kluczowi. Chciałbym. abyś podczas ich wizyty w pełnił się nimi zajął. Będziesz pełnił rolę osobistego concierga i tłumacza bo wiem jak dobrze radzisz sobie z niemieckim.- Szefie nie wiem czy ja się do tego nadaje, nie wiem czy jestem na tyle kompetentny, aby sobie z tym poradzić. – odpowiedziałem bo naprawdę nie czułem się na siłach- Dasz radę. Tomek wspominałem już im o tobie. Potraktuj to jako szansę, wyzwanie , a zobaczysz że się opłaci.- mrugnął do mnie rozbawiony- Są to bogaci ekscentrycy z majętnej rodziny wiec maja swoje potrzeby, ale wierzę, że sobie poradzisz.Z jednej strony to „kolejni” goście hotelowi, może o trochę większym znaczeniu i statusie jednak ich obsługa nie powinna być aż tak trudna - pomyślałem- Zgoda.- kiwnąłem pewnie głową nie ukrywając ciekawości.*** Tydzień później pod dworek zajechało duże, perłowe Volvo. Całkiem normalne. Nie rzucający się w oczy samochód na niemieckich tablicach, nie wzbudzał większej sensacji. Więcej spodziewałem się po bogatych inwestorach z za zachodniej granicy. Wypatrywałem bardziej czerwonego Ferrari czy jakiegoś wielkiego SUVa ze stajni Porsche.Może nie chcą tak rzucać się oczy – pomyślałem.-kto wie. Ku mojemu zaskoczeniu oprócz samego kierowcy wsiadła jeszcze jedna osoba. Była to starsza kobieta po sześćdziesiątce. Miała na ...