Dziewczyny Erica 4 - Spelnienie marzen
Data: 19.12.2020,
Kategorie:
BDSM
Autor: Martin Kigalison
... czuł oszałamiający dotyk futra. Był tak zniewalający, że poczuł, że dłużej nie wytrzyma. Chciał wyjść, ale kolejny jęk Melody odsunął tą myśl gdzieś daleko. Jeszcze raz wszedł najgłębiej jak mógł i już nie mógł odwlekać nieuniknionego. Z jękiem wtulił się w puszysty kołnierz szopów i eksplodował w dziewczynie, a ona krzyknęła z orgazmu. To był najwspanialszy finał w jego życiu. Silny, zniewalający i tak cudowny. Z każdym kolejnym ruchem czuł jak penis napręża się i kolejna porcja nasienia trafiała w kobiece łono. Chciał krzyczeć z rozkoszy, ale wszędzie otaczało go futro. Melody trzymała go zaskakująco silnie, jednocześnie sama przeżywając swój pierwszy raz. Gdy skończył strzelać, to delikatnie położył ją na fotelu i dokładnie otulił szopami. Dziewczyna uśmiechała się do niego, wciąż przeżywając swój pierwszy wytrysk w sobie. Nie czuła żadnego bólu z powodu utraty dziewictwa i bezwstydnie oczekiwała powtórki. Wyglądała tak pięknie, że nie mógł się powstrzymać i jeszcze raz wtargnął w nią na fotelu, delikatnie penetrując jej aksamitną dziurkę. Znów tulił się do futra, a Melody obdarzała go gorącymi pocałunkami, prosząc by został w niej jak najdłużej. Tym razem ani myślał o wychodzeniu i cały ładunek trafił do łona Melody.- Czy te szopy będą moje? - zapytała pewnie.- Nie. - odparł krótko, a ona zrobiła obrażoną minkę. - Nie pasuje ci. Nie jesteś tak gruba. Ale nie martw się. Zrobię ci inne. Dla całej trójki robię. Oraz narzuty.- Narzuty?- Zimy są tu bardzo ciężkie. Dla nas i ...
... dziewczyn zrobię po futrzanej narzucie. Nie będzie nam zimno.- A jakie futro zrobisz dla mnie?- Srebrne lisy. Bardzo podobne do tego, ale kolor będzie ci bardziej pasował. Dorobię też toczek i mufkę, by nie marzła ci główka i rączki.- A innym?- Laureen dostanie wilki, Angela wiewiórki. A narzuta będzie z takich szopów jak te co masz na sobie.- Czyli one dostaną po futrze, a nic ci nie zrobiły...- Jeszcze nie...- Chcesz się z nimi kochać? - potwierdził. - Z całą trójką? Ale z ciebie zbereźnik...- Na początku planowałem tylko dwie, ale ty się pojawiłaś…- Nie byłam w twoim planie?- Bardzo się cieszę, że jednak jesteś...- Bo byś wciąż czekał na nie, a ja już zostałam uwiedziona, Chyba coś mi się za to należy?- A co chciałabyś? Drugie futro?- Nawet więcej. Uwielbiam ich dotyk.- Ja też. - przyznał i lekko się zaczerwienił, do tej pory nikomu się do tego nie przyznał. - Dobrze, w takim wypadku dostaniesz inne. Mam też trochę skór z rysi i kojotów. Coś z nich uszyję.- Jesteś kochany. - zaśmiała się. - Chciałbyś znów poprzytulać się do futerka? I pobaraszkować we mnie? Chciał, bardzo chciał. Porwał ją z fotela i położył się na stercie wyprawionych futer. Ale ona go dosiadła i pogalopowała, pilnując by on również do niej dołączył. Było coraz chłodniej, a Eric częściej wyruszał na polowania i sprawdzanie pułapek. Czasami nie było go w domu nawet kilka dni. Czas na wyprawach dłużył mu się niemiłosiernie, na samą myśl o Melody dostawał wzwodu. Jednak zaciskał zęby i czekał, a gdy wracał, ...