Matematyka (II)
Data: 04.07.2019,
Kategorie:
nauczyciel,
Romantyczne
Autor: wojtur24
... zdobywać coraz głębiej, na ile ścianka jej pochwy na to pozwalała. Wchodził coraz głębiej rozpychając jej komnatę, do której z takim oporem i bólem wpuściła jego potężnego rycerza. Po kilku minutach wszedł do końca. Teraz walił ją na cały gwizdek, zmieniając tempo, kąt ataku jej ścianek, czy siłę ataku.
- Och jak mi dobrze, jak mnie to drażni i podnieca, wal mnie, rżnij jak dziwkę, chcę tego,
pragnę – dyszała, jęczała i piszczała wijąc się pod nim jak węgorz, obejmując go nogami i zaplatając je na jego lędźwiach. Doszli niemal jednocześnie. Zaczęła mocniej dociskać jego pupę zaplecionymi nóżkami.
- Tak,tak, taaak... - krzyczała i nagle cała zesztywniała i cała zaczęła drżeć w
konwulsjach przeżywanego pierwszy raz w życiu prawdziwego orgazmu.
- Taaak... - krzyknął i wbijając się w nią swoją potężną armata wystrzelił potężną salwę
gorącej spermy. Czuł jak zesztywniała, jak cała drżała, jak drżały jej trzewia.
Wystrzelił w nią kilkakrotnie równie potężnymi salwami i pchnął jeszcze swoją dzidą i wyszedł swoim rycerzem z jej zadowolonej, rozdziewiczonej groty. Teraz przeniósł się tam językiem i zlizał z jej kuciapki i ud wypływający strumień ...
... mieszaniny jego spermy i jej soczków i krwi z rozszarpanej błonki. Położył się na plecach i teraz ona wylizała z jego opadającej pały tą samą mieszankę.
- Jakie to wspaniałe uczucie, jak czuję się zaspokojona. Na początku bolało ale później to
tylko rozkosz i coś niesamowitego... - dyszała zmęczona wtulona w niego dziewczyna.
- Ja też czuję się wspaniale, już dawno nie miałem takiego orgazmu – dyszał jej do ucha - Nie unikaj teraz kontaktów z mężczyznami a jeszcze nie raz doznasz podobnych odczuć.
- Chcę to robić z tobą – nie zauważyła nawet, że zaczęła mu mówić na ty.
- Zgadzam się – odpowiedział i zaczął pieścić jej plecy. Obróciła na plecy się odsłaniając
swoje piersi i kuciapkę. Jedną ręką zaczął pieścić jej sutki a drugą jej zmęczony ale już gotujący się do przyjęcia jego rycerza zameczek. Tej nocy jeszcze kilka razy dogodzili sobie w różnych pozycjach. Rozdziewiczył też jej drugi otworek. Nad ranem zasnęli wtuleni w siebie. Drugiego dnia w sobotę ledwo wstali i od razu rozpoczęli od ostrej jazdy. Tak samo w niedziele kochali się aż do przyjazdu Natalii. Późnym wieczorem Wojtek zaspokoił obydwie i zmęczony ale spełniony pojechał do domu.
cdn