1. Opowieść kobieca (II) - część pierwsza


    Data: 23.12.2020, Kategorie: Lesbijki narkotyki, Brutalny sex Sex grupowy Autor: jamaking

    ... propozycji mam wiele; czasami coś tak przyziemnego jak trójkąt z kazirodczymi siostrami, sporo takich, które lubią żeby je poniżać, a czasami coś ostrzejszego: skórzane spodnie, maski, pięści i paski. Ten typ panienek lubię chyba najbardziej. Ostre, które nie boją się dostać w mordę i ci oddać, dochodzą w rytmie heavy metalu i z limem pod okiem. I, uwierzcie mi na słowo, tych kobiet jest naprawdę dużo.
    
    Seks, który będę opisywać, nie był może najlepszym w moim życiu, ale sporo w nim zmienił i prawdopodobnie właśnie dlatego go wybrałam. Więcej niż prawdopodobnie. W każdym razie skontaktowała się ze mną tego dnia dziewczyna przedstawiająca się jako Amy; najczęściej wybierają zagraniczne pseudonimy, ja tego dnia byłam Mya. Po tylu spotkaniach już naprawdę brakuje mi pomysłów.
    
    Dziewczyna zażyczyła sobie, żebym spędziła z nią cały wieczór; w temacie była impreza służbowa, którą w wiadomości nazwała bankietem; przewrotność tej nazwy zrozumiecie za chwilę. W każdym razie potrzebowała partnerki na ów "bankiet", przy okazji szukała osoby, która, jak to ujęła:
    
    Wizja imprezy w towarzystwie – jak się spodziewałam – bogatych ludzi na pozycjach, z szampanem i tancerkami go-go uczczonej ostrym seksem wyjątkowo odpowiadała mojemu ówczesnemu nastrojowi; umówiłyśmy się na siódmą wieczór.
    
    Dziewczyna była piękna, idealnie w moim guście; w zasadzie już na sam jej widok byłam przekonana, że to dobry wybór. Delikatna twarz, duże usta, jasne blond włosy, choć dłuższe od moich to w ...
    ... dalszym ciągu dość krótkie, wyrazisty, ciemny makijaż, małe piersi w kusej małej czarnej. Skórzanej małej czarnej. Już wtedy zaczęłam się zastanawiać co Amy rozumiała przez pojęcie bankietu, a wrażenie, że wieczór będzie nieco inny niż się spodziewałam, spotęgował fakt, że po wejściu do limuzyny, którą po mnie podjechała, zostałam dość suto uraczona amfetaminą. Działanie narkotyku...
    
    ***
    
    ...nie było jej bynajmniej obce. W oczekiwaniu na jego start, przyglądała się ciekawie towarzyszce; ta, wodząc dłonią po jej nagim udzie, wdała się w żywą rozmowę z kierowcą. Mya, czując, jak praca serca powoli jej przyspiesza, skupiła uwagę na długiej bliźnie przebiegającej przez bok szyi Amy. Choć mogła wydawać się szpecąca, zdaniem kobiety tylko dodawała jej jakiegoś seksualnego uroku. Zafascynowana, wpatrywała się w nią, zastanawiając czy rana miała jakiś związek z pytaniem o podejście do bólu; z zamyślenia wyrwał ją jej głęboki głos, przyspieszony fetą.
    
    Pamiątka po byłym mężu. Lubił się bawić.
    
    - Gdzie jedziemy?
    
    - Spodoba ci się.
    
    Druga dłoń Amy spoczęła na jej ramieniu; silnie pachniała whiskey i Chanel No5, oraz czymś bliżej niezidentyfikowanym, co Myi automatycznie skojarzyło się z młodą kobietą. Zresztą wyglądała na góra dwadzieścia pięć lat, co w połączeniu z
    
    , limuzyną i osobistym kierowcą podsycało wrażenie, że prowadzi co najmniej ciekawe życie.
    
    Dłoń z uda przeniosła pod opiętą sukienkę Myi; gdy jednak ta próbowała odwzajemnić dotyk, Amy stanowczo odsunęła jej ...
«1234...»