Everdeath (II)
Data: 28.12.2020,
Kategorie:
khajiit,
fanstatyka,
diablica,
Masturbacja
konsekwencje,
Autor: Wisielec
... później odsuwa się nieco, podziwiając jak onanizuję się, coraz szybciej. Nie chcę by długo to trwało, czuję się zbyt poniżony. Kiedy już czuję nadchodzący koniec, diablica zabiera moją rękę, zostawiając pulsującego fiutka samemu sobie. Patrzę na nią pytająco. Jednak ona klęka przede mną i całuje nabrzmiałą główkę. Całe ciało przechodzą mi dreszcze. Jej silne dłonie oplatają moje biodra, jakby nie chciała pozwolić mi uciec. Chyba wiem co planuje, ale czy to dobry pomysł? Mam przeczucie, że oboje będziemy tego żałować. Xalliana powoli bierze główkę penisa do ust. Wiedziałem... Wiedziałem, że to zrobi... Fala przyjemności ogarnia całe moje ciało. Czuję jak wargi oplatają członka coraz dalej i dalej, dopóki cały, po same jądra nie znajduje się w środku. Czuję, że za chwilę eksploduję. Chcę odsunąć ją od siebie, ale tylko mocniej do mnie przywiera.
Ona mnie za to zabije...
wybucham w niej, rzucając cały ładunek prosto do gardła. W tym momencie uścisk słabnie. Xalliana odsuwa się, ciężko oddychając. Wygląda na to, że wszystko ...
... połknęła. To dość obrzydliwe, ale i atrakcyjne. Na swój sposób podniecające. Choć nadal obrzydliwe. Tak trochę.
- Dziękuję – mówi i nim zdążę zareagować, całuje mnie w policzek.
- Ble! To ohydne - krzyczę, pocierając miejsce pocałunku, w celu pozbycia się jakichkolwiek śladów. - Jak mogłaś mi to zrobić!
- Jesteśmy kwita, pięknisiu. Teraz ogarnij się i idziemy dalej. Przed nami jeszcze spory kawałek drogi. Tylko teraz, może trochę oboje przystopujmy. Zwłaszcza przy Lilith.
- Serio? Ty to mówisz? - mówię, nim zdążę się ugryźć w język. Natychmiast żałuję tej decyzji, czując jak bawi się moimi jądrami.
- Pamiętaj, że nie jestem aniołkiem stróżem - szepce mi seksownie do ucha i na krótką chwilę znacznie wzmacnia uścisk. Padam na twarz, zwijając się w bólu.
Zmieniłem zdanie, to chyba będzie o wiele trudniejsze, niż bym kiedykolwiek przypuszczał... Mam nadzieję tylko, że faktycznie przystopujemy. Wiem, że podglądanie było głupie, ale to co ona zrobiła nie miało żadnego sensu... Cóż, mimo wszystko, może być ciekawie.