Intelekt to nie wszystko
Data: 02.01.2021,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Pisatiel
... się uwalnia. Opadł piersią na jej plecy, przez moment nie mając siły na nic więcej. Jego penis powoli malał, aż całkiem wymknął się z dziewczyny. Oboje osunęli się na trawę i długą chwilę leżeli zwróceni ku sobie, oddychając coraz spokojniej. Chłopak sukcesywnie odzyskiwał zdolność racjonalnego myślenia - na tyle, na ile było mu ono dostępne - aż wtem coś sobie przypomniał. "O nie! - Walnął się pięścią w czoło. - Przecież mama mnie uczyła: nie zabawiaj się z dziewczynami! Bo twoje dzieci będą... tego... spóźnione, czy coś... Ale gdzie spóźnione? Może do szkoły?". Dziewczyna popatrzyła na niego uważnie. "To bez znaczenia - powiedziała i w tej samej chwili łzy napłynęły jej do oczu. - Ja i tak nie mogę... I tak nie mogę mieć dzieci" - dokończyła i słone strugi pociekły po policzkach. Chłopcu zrobiło się jej żal. Jego matka tak się nim cieszyła, tak go przytulała, całowała... I nawet kiedy na krótko pogniewała się na niego, to później znów głaskała go po głowie, całowała w policzki i uśmiechała się, taka szczęśliwa... A tej cudownej dziewczyny, tej najpiękniejszej ze wszystkich dziewczyny nigdy nie spotka taka radość? Jak by tu ją pocieszyć? "No nie martw się - poprosił. - Ja będę twoim dzieckiem, chcesz?". Ucałował ją czule w oba policzki, a potem... Potem na nowo zaczął udawać, że ssie pierś.Rozczulił tym dziewczynę. "Widocznie - pomyślała - ile natura poskąpiła mu inteligencji, tyle wynagrodziła w uczuciach". W jego tępawych, wyłupiastych oczach nagle dostrzegła autentyczną ...
... troskę. A później, po jakimś czasie, zdała sobie sprawę, że jego usta, zapamiętale przysysając się do sutka, na nowo budzą w niej podniecenie. Tym razem nie było tak gwałtowne, jak poprzednio. Rosło powoli, mogła delektować się każdą kolejną przepływającą przez jej ciało falą, od maleńkich do coraz wyższych, coraz mocniejszych, zwiastujących jeszcze jeden sztorm. Spojrzała odruchowo na krocze chłopca - prącie znowu zakwitało! Przygarnęła go do siebie, głaskała po karku, plecach, tyłku, w końcu po mosznie. Zgodnie z jej przypuszczeniem, jądra miał nieproporcjonalnie małe, jak u kilkulatka. To też ją roztkliwiło, ale nie zgasiło w niej pożądania. "Zróbmy to jeszcze raz - rzekła - ale teraz tak!" - Rozłożyła ugięte nogi, przyciągając uda do piersi, by ułatwić mu penetrację. Ponownie poprowadziła koniec jego penisa, umieszczając go w sobie.Już wiedział, jak to robić. Znowu poruszał się w znanym już sobie, miłym wnętrzu dziewczyny. Po paru minutach takich ruchów niespodziewanie coś zaświtało mu w głowie. Pojął to, co nieraz widywał, podglądając miejscowe pary w stodole. Aha, to po to chłopcy kładą się na dziewczynach! "Czy to jest... jebanie?" - zapytał, nie przerywając."Tak! - wybełkotała, znów ogarniana falami nadchodzącej przyjemności. - Jebanie... Pieprzenie... Pierdolenie... Ruchanie... - wyrzucała z siebie w rytmie jego pchnięć. - Walenie... Dupczenie... Pukanie... Posuwanie... Bzykanie... Pipkowanie... Rżnięcie... Grzmocenie... - Ciągnęła tę seksualną litanię, która jeszcze ...