1. Dziwka - część 15 - Królowa Lodu


    Data: 07.01.2021, Kategorie: BDSM Oral Bi Autor: MeskaDzivka

    - Oto i on.
    
    On stał w drzwiach zaskoczony sytuacją. Któraś z dziewczyn powiedziała, że mam pojawić się u pani Ewy. Dosuszyłem włosy i nie czując, by za prośbą kryło się cokolwiek szczególnego poszedłem po schodach z garderoby do jej gabinetu.
    
    - Dobrze się prezentuje.
    
    Powiało chłodem. Przy biurku, na przeciw pani Ewy siedziała kobieta. Wysoka, szczupła, zgadując obstawił bym okolice czterdziestki choć delikatny makijaż jak pod dotykiem czarodziejskiej różdżki odejmował kilka lat. Klasa. Trudne do określenia coś, co jest lub nie jest i bez znaczenia są ciuchy od projektanta bądź starania wizażystki. Miała klasę i zimno. Lodowiec napinający ruch, wzrok, intonację.
    
    - Powinien być dobrym wyborem.
    
    - Może.
    
    Kobieta uniosła filiżankę i delikatnie napiła się łyk kawy. Wciąż patrzyła nieruchomym wzrokiem, lekko odchylona w bok. Dźwięk odkładanej filiżanki brzmiał jak cichy dzwonek.
    
    - Obejrzę go.
    
    Co robiła do tej pory?
    
    - Marcinie, dwójka jest wolna?
    
    - Tak.
    
    - Zaprowadź proszę panią Katarzynę.
    
    Cudnie. Pomyślałem to będzie jak wkładanie chuja w zamrażarkę. Sypiam z dziewczynami, ale tymi z firmy, robiąc pokaz. Brać na pokój tę górę lodową? Jakaś porażka.
    
    Blondynka wstała przewieszając przez ramię podniesioną z podłogi torebkę. Czarny żakiet układał się na niej idealnie kontrastując z bielą koszuli. Teraz jej wzrok mówił „dlaczego tu jeszcze stoisz?”.
    
    - Dziękuję pani Ewo.
    
    Odwróciłem się idąc przez salon w stronę schodów. Miarowy stuk szpilek ...
    ... przeciął pomieszczenie. Ewa z Laurą zamilkły udając, że idącą za mną kobieta nic a nic ich nie interesuje. Tak, już dawno przyszło nowe i nie jest niczym niezwykłym, że płeć piękniejsza płaci za odrobinę rozrywki. Czym innym jest jednak schadzka z żigolakiem w przytulnym, wynajętym gniazdku lub hotelowym pokoju a czym innym paradowanie w burdelu.
    
    - Proszę.
    
    Otworzyłem przed nią drzwi do dwójki. Akantowy wzór nadawał pokojowi klimat. Wolno stojące lustro, duży fotel, obszerne łóżko, udający antyk sekretarzyk z lustrem, sporo miejsca i łazienka z wanną i osobnym prysznicem, wszystko to sprawiało, że dwójka pomiędzy nami, w firmie, uznawana była za jeden z najwygodniejszych zarazem najbardziej kameralnych pokoi. Podszedłem do okna przesłonić kotarę.
    
    - Zostaw. Tu nikt nie patrzy.
    
    Zgadła czy wiedziała? Od tej strony nie było w pobliżu żadnej zabudowy. Torebkę zostawiła na sekretarzyku, obeszła pokój, dotknęła materaca kończąc wycieczkę plecami do okna, oparta łokciem o fotel. Zamknąłem za nią drzwi.
    
    - Rozbierz się.
    
    Wskazałem pytająco na łazienkę.
    
    - Nie. Rozbierz się.
    
    Polo, skarpetki, jeansy, bokserki. Ubrania jedno po drugim trafiły na krzesło. Bywało tak z mężczyznami, teraz jednak czułem się inaczej. Jej spojrzenie nadal było zimne. Patrzyła jak się rozbieram z zaciekawieniem, które towarzyszy dziecku wyrywającemu skrzydła przybitej do blatu szpilką musze. Stoję nagi, ona patrzy.
    
    - Odwróć się.
    
    Stanąłem do niej tyłem.
    
    - Unieś ręce .. opuść.
    
    Pomiędzy ...
«1234...»