Prezent pod choinkę (I)
Data: 07.01.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
Autor: Rodriguez
... szoku. Pan Robert bez żadnej krępacji wyciągnął swojego penisa i zaczął sikać do muszli. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Nie wiedziałam czy mam wyjść z wanny, poczekać aż wyjdzie, odezwać się czy przemilczeć. Zdecydowałam się na to ostatnie. Niestety przeliczyłam się, mając nadzieję, że pan Robert załatwi swoją potrzebę i po prostu wyjdzie. Pan Robert postanowił wyrżnąć orła i leżał na ziemi, oparty górną częścią ciała o pralkę, z siusiakiem wyglądającym z rozporka.
- Pierdolone kafelki – wymruczał
Chciałam iść do swojego pokoju, ale musiałabym sięgnąć po ręcznik, a to wiązałoby się z pokazaniem się właścicielowi nago. Na szczęście zaczął się zbierać z podłogi i w końcu wylazł z łazienki. Odetchnęłam z ulgą i szybciutko się wytarłam i ubrałam. W mieszkaniu była cisza. Udałam się do swojego pokoju, a tam... Pan Robert śpi na moim łóżku. Gdyby były inne wolne łóżka w mieszkaniu, to bym olała tę sytuację, jednak pokoje dziewczyn były pozamykane, a nie uśmiechało mi się spanie na krześle w kuchni ani w wannie ani tym bardziej na dworze. Postanowiłam zadzwonić do jego żony. Niestety niewiele mi to pomogło. Powiedziała, że ona nie chce tego chuja znać, że mieszkanie nie jest jej i ona ma to wszystko w dupie, a ja mam się odpierdolić. Urocza kobieta. Nie pozostało mi nic innego jak położyć się na łóżku, które stało obok. Przed snem jednak wypiłam kupione wcześniej piwa, bo stwierdziłam, że po takich emocjach zasłużyłam na odmóżdżenie się. Pan Robert głośno chrapał, więc ...
... założyłam stopery i w końcu zasnęłam. Stwierdziłam, że ta sytuacja musi się rano wyjaśnić.
Przebudziłam się w momencie, gdy poczułam, że moje spodenki od piżamy znajdują się w połowie ud. Przestraszona chciałam się odwrócić i ubrać się ponownie, jednak w tym momencie zostałam dopchnięta do samej ściany i praktycznie dotykałam ją nosem. Ręce miałam wygięte do tyłu, a nadgarstki ściśnięte ze sobą czyjąś dłonią. Domyśliłam się, że to Pan Robert, bo przecież nikogo innego w mieszkaniu nie było.
- Proszę mnie zostawić, bo zacznę krzyczeć!!
- W tej kamienicy mieszkają sami studenci i w wigilię na pewno nikogo tu nie ma –odpowiedział wyraźnie trzeźwym już tonem.
Zaczęłam się drzeć.
- Jak będziesz krzyczeć to włożę ci moje brudne skarpetki do buzi, a tego chyba nie chcesz. I tak zrobię to na co mam ochotę, więc daruj sobie te wrzaski.
Faktycznie wizja męskich, śmierdzących skarpetek w moich ustach nie była przyjemna. Zaczęłam ruszać tyłkiem, żeby go jakoś odepchnąć, ale efekt był przeciwny, bo panu Robertowi najwyraźniej się to podobało. Poczułam na swoich nagich pośladkach jego nagiego członka w zwodzie. Po chwili dotykał penisem moje ręce, które wciąż miałam za plecami. Przeszło mi przez głowę, żeby go jakoś uszczypnąć lub uszkodzić w inny sposób, ale niestety nie było to łatwe. Nagle pan Robert zaczął dobierać się do mojej dziurki od tyłu. Starałam się zacisnąć nogi, ale nadaremnie. Włożył swoją nogę pomiędzy moje i miał idealny dostęp do mojej najintymniejszej ...