1. W niewoli umyslu | Rozdzial I


    Data: 07.01.2021, Kategorie: Fantazja Autor: Piotr r

    ... regularnie? – Nie mam. Co dwa tygodnie robię badania. Ostatnie były cztery dni temu. – Z iloma mężczyznami spałaś od tamtej pory? Dziewczyna zawahała się na chwilę. – Nie pamiętam dokładnie. Około... dwudziestoma. – Opuściła głowę zawstydzona. – Używałaś prezerwatyw? – Tak. Zawsze używam. – Eleno, wolę, żebyś powiedziała mi nawet najgorszą prawdę. Tu chodzi o nasze zdrowie. Teraz nie używałaś. Ile jeszcze było takich sytuacji? – Proszę mi uwierzyć. Z reguły nie doprowadzam się do takiego stanu jak dziś. Po ostatnim razie miałam dosyć i postanowiłam się wstrzymać jak najdłużej. To był błąd. Z reguły uprawiam seks systematycznie, gdy jestem jeszcze w pełni świadoma tego, co robię. – Jak długo trwa zaspokojenie? – Kilka godzin. Potem pojawiają się coraz bardziej natrętne myśli, a ona coraz nachalniej mnie namawia. Po całym dniu nie jestem już w stanie nad sobą panować. – Głos jej się załamał. – Mówi coś teraz? – Nie. – Zerknęła na fotel w rogu. – Uśmiecha się tylko głupio. Wstałem z podłogi, podszedłem do biurka i wypisałem receptę. – Dzięki tym lekom ona zniknie. – Podałem jej kartkę. – Nie pozbędziesz się jednak pożądania. Musisz zacząć chodzić na terapię. Twoja nimfomania jest niebezpieczna. Ktoś w końcu może ci zrobić krzywdę. – Wiem... – Znajdź sobie póki co jakiegoś stałego partnera. Kogoś, kto zawsze będzie dostępny. Dla własnego bezpieczeństwa. – Nie mam nikogo takiego... Uprawiam seks z przypadkowymi ludźmi, bo znajomi nie chcą już ze mną rozmawiać. Zresztą, przy ...
    ... moim libido jeden facet raczej nie da sobie rady... – Masturbacja nie pomaga? Pokiwała przecząco głową. Nagle jej oczy otworzyły się szeroko i wypaliła: – A może pan by mi pomógł? Przy panu czuję się bezpiecznie. Nie powiem, żeby ten pomysł mi się nie spodobał. Bariera pacjent - terapeuta i tak została już przełamana, a ja od dawna żyłem tylko pracą. Nie miałem czasu, żeby umawiać się z kobietami. Bałem się tylko reakcji znajomego grona psychiatrów, gdy dowiedzą się, że sypiam z pacjentką. – Nie, Eleno. Ten incydent nie może się powtórzyć. Jej policzki się zaczerwieniły i spuściła głowę zmieszana. – Przepraszam, ma pan rację. Nie powinnam w ogóle pytać. – Nic nie szkodzi. To było na tyle. Widzimy się za tydzień. Skinęła mi głową na pożegnanie i wyszła z gabinetu. Podszedłem do biurka, wcisnąłem przycisk automatycznej sekretarki i powiedziałem: – Na dzisiaj wystarczy, Polly. Proszę przeprosić pacjentów i przełożyć wizyty na jutro. Jeżeli będzie trzeba, to zostanę po godzinach. Siedziałem zamyślony na fotelu, gdy nagle dobiegł mnie odgłos pukania. Po chwili drzwi się uchyliły i zobaczyłem moją sekretarkę. – Panie doktorze, jeden z pacjentów nalega na spotkanie. Twierdzi, że do jutra może nie wytrzymać. – Dobrze. Wpuść go. Do gabinetu wszedł postawny mężczyzna. Jego podkrążone oczy wskazywały, że dawno nie zaznał snu. Podszedł bez słowa do fotela przy ścianie i usiadł na nim ciężko. – Co pa... – Depresja dwubiegunowa i schizofrenia łączna – przerwał mi w pół słowa. – Już miałem ...
«12...456...11»