Imieniny Marty
Data: 13.01.2021,
Kategorie:
impreza,
Sex grupowy
swingersi,
Autor: Baśka
Nowy temat - spotkania zbiorowe. Nie jest łatwo zorganizować większe spotkanie tego typu. Wynika to z trzech podstawowych problemów:
- po pierwsze muszą się znaleźć takie osoby, które nie będą skrępowane swoją nagością.
- z tym wiąże się drugi problem. Muszą to być osoby o odpowiednim wyglądzie estetycznym. Nie może to być kobieta, której biust sięga pępka, a fałd brzuszny wzgórka łonowego. To samo dotyczy mężczyzn. Nie mogą to być panowie z biustem numer pięć oraz z brzuchem całkowicie zasłaniającym ich właściwy argument.
- trzecia kwestia - to znalezienie lokalu na taka imprezę, w którym można by było czuć się swobodnie i bezpiecznie.
Jak to się mówi, dla chcącego nie ma rzeczy niemożliwych i właśnie tego typu spotkanie miało miejsce w lutym tego roku. Kiedyś pisałam, jak poznałam Martę przez Karolinę. Marta miała 22 lutego imieniny, więc postanowiła, że spotykamy się 24 lutego, w sobotę "na imprezie". Teraz jeszcze jeden problem. Jeżeli na takiej imprezie nie ma żadnych dodatkowych "atrakcji", to jest ona nudna. Po prostu zaczyna się karuzela każdy z każdym i gdzie się da. Na początku tak właśnie było. Karolcia przyjechała po mnie tuż przed 18-tą, wsiadłyśmy w samochód, w którym siedziało dwóch młodych mężczyzn i pojechaliśmy na miejsce. Okazało się, że to był niewielki pensjonat, byłam tam po raz pierwszy. Impreza zaczynała się o 19-tej i rzeczywiście na dziewiętnasta wszyscy przyjechali. Było nas 16 osób, teoretycznie 8 par, ale były tylko 2 pary formalne, w ...
... tym jedna to gospodarze, 2 pary "sparowane", 4 panie single i 4 panów, też single. Równo o dziewiętnastej gospodarz podał drinki, wznieśliśmy toast, zagrała muzyka i zaczęła się zabawa. Można powiedzieć, że rozruch trwał około pół godziny, ale wiadomym było, po co się spotkaliśmy. Więc trzeba było "zmienić" toalety. Ja już byłam ubrana w mały gorsecik, z możliwością podpięcia pończoch i na to założone majteczki. Inne panie były poubierane bardzo podobnie. Tak zeszłyśmy na salę, panowie mieli poubierane bardzo ładnie wpasowane slipki. Ponownie zagrała muzyka, ja zaczęłam tańczyć z miłym chłopakiem, Markiem. Minęła następna sekwencja tańców i zaczęła się zabawa. Gospodarz zarządził, że nasze panie powinny pokazać, co potrafią. No i zaczęło się, gdyż gospodarz, twarz kierując ku własnej żonie stwierdził, gospodyni daje przykład, a towarzyszy jej "seniorka". To oczywiście dotyczyło mnie. Na sali było nas dwadzieścia osób, ale przedział wiekowy to był taki: 25 - 30, do 35 lat. Więc ewidentnym było, że w tym gronie ja byłam najstarsza. Skąd gospodarz wiedział, nie wiem, ale nie było nad czym dyskutować. Został wystawiony na środek pokoju stół, nakryty prześcieradłem, ja na jednym krótszym boku, gospodyni - Helenka na drugim. W tym czasie gospodarz rozdał losy panom, który, którą wylosuję. Mnie wylosował Andrzej, widać było radość na jego twarzy Helenki i Włodka i gdy tylko zsunęli slipy już w ich rękach widać było stojące ich pałki. Rozsunęłam nogi, cipka już była podniecona, bo te ...