1. Imieniny Marty


    Data: 13.01.2021, Kategorie: impreza, Sex grupowy swingersi, Autor: Baśka

    ... macicy", to znaczy tak duży skurcz w orgaźmie, że aż krzyczałam. Nie da się ukryć, było to bardzo mocne zbliżenie. Umyłam się i poszłam do swojego pokoju odpocząć. Ale drzwi od pokoju zawsze są otwarte, przechodzili jacyś panowie, no i mną się natychmiast zajęli. Do tego wciągnęli swoje partnerki i zaczęła się zabawa " w podgrupie". Każdy z panów zadowolił swoją partnerkę i poszedł dalej, myśmy też poszły każda w swoją stronę. Minęło ponownie trochę czasu, ja "na sali" zaliczyłam dwa zbliżenia, kiedy "wypadł" Piotrek. Po prostu już miął miękkie nóżki. Więc jego prawowita małżonka Wiesia, krzyknęła na salę, pomóżcie mi go zanieść do pokoju, nagroda, w charakterystyczny sposób ruszając biodrami. Oczywiście, natychmiast znalazło się trzech chłopaków, kiwnęła na mnie, chodź, będziesz go pilnowała. Chłopcy zanieśli go do pokoju, posadzili na fotelu, Wieśka do mnie powiedziała, Ty go pilnuj, po czym sama położyła się na łóżku, "wynagradzając" chłopaków. Była to dosyć komiczna sytuacja, bo Piotrek był jeszcze na tyle przytomny, że zaczynał komentować te zbliżenia. Ale kiedy już trzeci kończył, on praktycznie spał. Zeszłam znowu do sali, gdzie szeregi już pomału się przerzedzały, tym nie mniej jeszcze kilku chłopaków było trzeźwych i jak mnie zobaczyli, to nie odpuścili, postawili krzesełko, ja się o nie opierałam, a trzech mnie jeszcze zerżnęło, oczywiście od ...
    ... przodu też wsuwając w usta, co mieli. Ale to był praktycznie finał. Po prostu nastąpiło "zmęczenie materiału". W tym momencie gospodarz Mirek dał znać, że kto chce, może opuścić ten lokal, a kto nie chce, może iść spać na górę, wyłączając przy tym muzykę. Nie wiem, skąd się wziął przy mnie Artur, ale zaproponował przejazd do niego. Popatrzyłam, uśmiechnęłam się i pojechaliśmy. Zwykłe, blokowe mieszkanie, trzy pokoje z kuchnią. Gdy tylko weszliśmy do pokoju, zaczęliśmy się rozbierać, po czym Artur stanął przede mną, prosząc, abym objęła go za szyję, jednocześnie rozsuwając nogi. On w tym momencie chwycił mnie za pośladki i bez problemów całą uniósł do góry, po czym opuszczając "nadział" na stojącą swoją pałkę. Można powiedzieć, że zawisłam na haku. Tak mocno wbił się we mnie, że aż oczy zaszły mi mgłą. A on oparty o ścianę delikatnie unosił mnie do góry i opuszczał. Ja kurczowo trzymając się, wtuliłam się w jego kark, dociskając mocno usta, aby nie krzyczeć, kiedy przyszedł mój orgazm. On po chwili jeszcze raz mnie podrzucił, po czym poczułam potężny strzał jego soków. Było to wspaniałe zakończenie całego wieczoru. Cipka była już mocno zmęczona, więc stwierdziłam, że na dziś to już dość, umyłam się i wróciłam do domu. Dopiero następnego dnia czułam cały brzuch, ale sądzę, że to jest sprawka przede wszystkim "finału" z Arturem.
    
    baska45@poczta.onet.pl 
«123»